Virtus.pro oraz AGO Gaming po raz kolejny staje w szranki. Wiele osób twierdzi, że jest to pojedynek o miano najlepszej polskiej drużyny. Czy AGO ponownie pokona polskie legendy?
Virtus.pro
0
Finał polskich kwalifikacji
WESG
Train
(5:10; 3:6)
Inferno
(7:8; 8:7; 1:4)
AGO
2
Virtus.pro rozpoczęło od zwycięskiej pistoletówki. Nie dali się zaskoczyć podczas rund force przeciwnika, co dało im równe trzy punkty już na starcie. Jednak tylko gdy AGO było w stanie zakupić pełne ekwipunki, przejęło wodze. Od razu doprowadzili do remisu, a następnie do prowadzenia, które jak potem się okazało, utrzymali do końca pierwszej połowy. Drużyna pod wodzą TaZa była w stanie zdobyć przed zmianą stron jeszcze tylko dwie rundy. To zaowocowało dwukrotnie większą ilością punktów na koncie AGO Gaming.
Druga pistoletówka również została wygrana przez Virtusów. Poradzili sobie z force'ującą ekipą furlana, lecz AGO odpowiedziało podczas czystego eco. Vp nie dało się rozpędzić swoim oponentom wygrywając kolejną rundę. Dzięki temu mogli zyskać lepszą pozycję ekonomiczną, lecz AGO odpowiedziało pięknym za nadobne. Zespół GruBego świetnie obronił BS-a A dysponując dwoma snajperkami oraz trzema pistoletami. To uniemożliwiło Virtusom odbicie się na tej lokacji. Ostatecznie zakończyła się wynikiem 8:16.AGO skutecznie przeprowadziło pierwszy atak, lecz zostali zaskoczeni przez przeciwników podczas force'a. Ekipa furlana odpłaciła się pięknym za nadobne i ostatecznie to oni zyskali przewagę dzięki lepszemu ekwipunkowi. Virtusi wygrali swojego pierwszego fulla, lecz od razu polegli w kolejnej rundzie. Ponowna wymiana punktami spowodował utratę płynności finansowej. Dzięki temu AGO wyszło na prowadzenie 3:7. Pod koniec pierwszej połowy w Virtusów coś tchnęło nowe życie. Byli o krok od wyjścia na prowadzenie, lecz ostatecznie maksymalnie skrócili dystans do swoich oponentów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 7:8.
Druga pistoletówka również wpadła na konto AGO Gaming. To zapewniło im wynik 8:11. Ekipa TaZa ponownie osiągnęła sukces na pierwszym fullu. To pozwoliło im zdobyć dobry rytm w atakach, lecz nie udało im się doprowadzić do remisu. Według zasady „co się odwlecze, to nie uciecze” Virtusi dzięki zresetowaniu ekonomicznemu AGO, doprowadzili do wyniku 12:12. Kolejna wygrana runda pozwoliła Złotej Piątce po raz pierwszy na tej mapie objąć prowadzenie. Byli już o krok od zwycięstwa na Inferno, lecz nie byli w stanie domknąć spotkania i AGO doprowadziło do eco.
Aniołki rozpoczęły zdobywanie punktów w doliczonym czasie gry i przed zmianą stron okazali się lepsi w dwóch rundach. Gdy wcielili się w terrorystów okazali się bezbłędni. Ich ataki były bardzo skuteczne, dzięki czemu wygrali na inferno 16:19.