Virtus.pro z trzecim zwycięstwem w ramach dwudziestego szóstego sezonu ESEA Premier. Polski zespół poradził sobie ze szwedzkim TEAM5 i poprawił swój bilans w rozgrywkach na 3-2.

Proces odrzucania map:

  1. Sweden TEAM5 odrzuca Nuke
  2. Poland Virtus.pro odrzuca Inferno
  3. Sweden TEAM5 odrzuca Overpass
  4. Poland Virtus.pro odrzuca Train
  5. Sweden TEAM5 odrzuca Cobblestone
  6. Poland Virtus.pro odrzuca Cache
  7. Mapa spotkania: Mirage
  • de_Mirage – Poland Virtus.pro 16:8 TEAM5 Sweden

Virtus.pro zaczęło mecz po stronie broniącej, a w pistoletówce wszystkie pięć zabójstw zdobył Jarosław 'pashaBiceps' Jarząbkowski. Polacy bezproblemowo zdobyli również starcie anty eco. TEAM5 odpowiedziało, gdy dostało w dłonie pełny ekwipunek. Powtórzenie tego sukcesu oznaczało wyrównanie na poziomie 2:2. Moment później byliśmy świadkami wymiany jeden za jeden, a po niej to szwedzka formacja odskoczyła na dwa oczka. Antyterroryści nie pozwolili na więcej i ich udane obrony sprawiły, że na tablicy wyników ponownie pojawił się remis. Końcówka pierwszej połowy minimalnie lepiej poszła ekipie Janusza 'Snax' Pogorzelskiego. Zapewniła ona sobie bowiem zwycięstwo tej części Mirage'a przy stanie 8:6. Zawodnicy atakujący sięgnęli jednak po piętnastą rundę i na swoją stronę broniącą przechodzili nieznacznie przegrywając 7:8.

Druga pistoletówka powiększyła różnicę między obiema drużynami. Virtus.pro poradziło sobie także w potyczkach z lepszym ekwipunkiem i ich prowadzenie wzrosło do 11:7. Pierwszy full był kontynuacją solidnej passy terrorystów. Zdecydowanie przejęli oni inicjatywę i wydawało się, że szybko zapewnią sobie punkty meczowe. Nie poradzili sobie jednak przy stanie 14:7, kiedy ich oponent posiadał o wiele słabsze wyposażenie. Popełniony błąd musiał podziałać motywująco, ponieważ już po chwili na ich koncie pojawiło się siedem szans na zakończenie meczu, a w decydującej o tym rundzie clutchem 1 vs 3 popisał się Paweł 'byali' Bieliński. Wtedy polska formacja powtórzyła sukces i zakończyła mecz wygraną 16:8.