W trzeciej rundzie kwalifikacji do europejskiego Minora dwa polskie zespoły walczyły o zachowanie szans na awans. AGO Gaming miało natomiast bezpieczniejszą sytuację po zwycięstwie nad Kinguin.

  • de_Mirage – European Union HellRaisers 17:19 Poland AGO Gaming

AGO Gaming wygrało pistoletówkę po odbiciu bombsite'u, a moment później ponowiło sukces w starciu z lepszym wyposażeniem. Pierwszy full także poszedł po myśli polskiej formacji, dzięki czemu jej przewaga cały czas rosła. Polacy całkowicie przejęli inicjatywę po stronie broniącej i z łatwością radzili sobie nawet w sytuacjach, kiedy bomba była podłożona. Przełamanie dominacji nastąpiło dopiero przy stanie 0:7 na niekorzyść HellRaisers. Chwilę później byliśmy świadkami wymiany jeden za jeden, a po niej to międzynarodowy skład zaczął wracać do spotkania. Jego dobra passa została przerwana dopiero w piętnastej rundzie. To oznaczało, że na swoją stronę atakującą AGO przechodziło prowadząc 9:6.

HellRaisers sięgnęło po drugą pistoletówkę, a wygranie potyczek z lepszym ekwipunkiem oznaczało wyrównanie na poziomie 9:9. Polacy odpowiedzieli, kiedy dostali w dłonie karabiny. To jedno zwycięstwo sprawiło, że błyskawicznie wrócili na właściwą ścieżkę. Zaczęli pokazywać świetne ataki i przed następnym przełamaniem odskoczyli na pięć oczek. Chwilę później sami zresetowali wroga i na ich koncie widniały rundy meczowe. Wtedy rozpoczęły się problemy terrorystów. Było bardzo wiele wyrównanych potyczek, lecz wszystkie z nich ostatecznie szły po myśli zawodników broniących. Obronili oni wszystkie punkty mapowe i doprowadzili do remisu 15:15.

AGO Gaming obudziło się podczas pierwszej części OT i po dobrej stronie atakującej uzyskało prowadzenie 17:16. Po wymianie jeden za jeden Polacy zapewnili sobie kolejną rundę meczową. Tym razem zdołali ją wykorzystać i wygrali 19:17.

  • de_Cobblestone – Poland Team Kinguin 16:12 Sweden Japaleno

Team Kinguin udanie rozpoczęło spotkanie. Po zdobyciu pistoletówki, Polacy byli górą także w potyczkach anty force i anty eco. Co więcej, na tym nie poprzestali i cały czas uciekali z prowadzeniem. Zdecydowanie przejęli inicjatywę i zdominowali kolejny okres meczu. Skład Michała 'MICHU' Müllera' był pewny wygrania pierwszej połowy Cobblestone'a na poziomie 8:0. Skuteczna odpowiedź w wykonaniu Japaleno nadeszła dopiero przy stanie 0:9. Szwedzka formacja wreszcie weszła na właściwe tory i do końca tej części mapy oddała już tylko jeden punkt. Ostatecznie wynikiem końcowym było 10:5 na korzyść Kinguin.

Druga pistoletówka zmniejszyła różnicę między obiema stronami. W następnej rundzie Polacy podłożyli bombę i chwilę później zdecydowali się na zakupy. To nie przyniosło jednak pozytywnego efektu. Kolejne udane obrony Japaleno sprawiły, że na tablicy wyników widniał remis 10:10. Team Kinguin zrewanżowało się przy stanie 10:11. Wtedy zobaczyliśmy wymianę jeden za jeden, a po niej ,,Pingwiny” zaczęły przybliżać się do wygranej. Terroryści mieli trzy szanse na zakończenie spotkania. Jak się okazało, potrzebowali zaledwie jednej z nich i mogli cieszyć się ze zwycięstwa 16:12.

  • de_Cache – European Union LDLC 3:16 Poland PRIDE

PRIDE rozpoczęło mecz po stronie atakującej i pokazało udaną pistoletówkę, a po tym zdobyło dwa kolejne punkty dzięki przewadze wyposażenia. LDLC zrewanżowało się na pierwszym fullu, lecz zostało błyskawicznie zresetowane. Polski zespół od razu to wykorzystał i sukcesywnie powiększał prowadzenie. Po serii solidnej gry ofensywnej, ,,Orły” zapewniły sobie zwycięstwo tej połowy Cache'a, tracąc przy tym zaledwie jeden punkt. Na tym się nie zatrzymali i wynik pomału zaczynał być pogromem. Dominacja składu minise'a została zakończona dopiero w przedostatniej rundzie. Jednak nawet wtedy europejska ekipa nie potrafiła powtórzyć swojego sukcesu. Ostatecznie PRIDE na stronę broniącą przechodziło znacznie prowadząc 13:2.

Druga pistoletówka przybliżyła polską piątkę do upragnionego zwycięstwa. Po chwili na jej koncie pojawiło się trzynaście rund meczowych. Wykorzystała drugą możliwą szansę i uniknęła odpadnięcia z kwalifikacji dzięki wygranej 16:3.