Chyba nikt nie liczył na to, że Marines stworzą realne zagrożenie dla Longzhu, ale po wczorajszej wygranej nad Fnatic pojawiła się iskra nadziei. Koreańczycy zgasili ją jednak bez cienia litości.

Wietnamczycy w drafcie zdecydowali się na dość nietypowego toplanera – Mordekaisera. Do tego próbowali w stosunkowo chaotyczny sposób podejśc do wczesnej fazy gry, decydując się na rotacje na liniach. Longzhu błyskawicznie zweryfikowało ich starania, bez trudu zdobywając kilka zabójstw w pierwszych minutach pojedynku, a także niszcząc pierwsze wieże. Opis postawy GAM świetnie wyraża to, że jedyne, co udało im się zrobić na mapie w 15 minut, to wzięcie Heralda. 5 minut później wymęczyli pierwsze zabójstwo.

Ciężko jest powiedzieć cokolwiek więcej o tym spotkaniu, ponieważ widowisko było najbardziej jednostronnym pojedynkiem na tegorocznych mistrzostach. To nie była nawet różnica klas – Koreańska drużyna rozprawiła się z GAM w sposób przypominający potyczkę profesjonalistów z piątką kolegów, parających się okazjonalną grą w Ligę Legend.