Zawodnik PRIDE – Piotr 'morelz' Taterka zgodził się odpowiedzieć na kilka naszych pytań. Gracz z czołówki polskiej sceny przede wszystkim przedstawił opinię na temat rodzimych rozgrywek, lecz nie zabrakło również kwestii zagranicznych eventów. Ponadto zdradził, co chciałby osiągnąć w najbliższym czasie swojej kariery. Zapraszamy do czytania.

Jakub 'gaking' Grysiewicz: W październiku zeszłego roku wywalczyliście wyjazd na ESWC. Ten turniej był dla Ciebie udany nie tylko drużynowo, ale i indywidualnie. Jak od tego czasu zmieniłeś się jako zawodnik?

Piotr 'morelz' Taterka: Myślę, że z każdym takim eventem nabieram coraz więcej doświadczenia, pewności siebie. Wydaje mi się, że dużo się nie zmieniłem, ale takie występy tylko napędzają do dalszej pracy.

Zahaczam o ESWC, ponieważ tam odpadliście z Gambit po dogrywce na trzeciej mapie. Czy ta sama ekipa wygrywająca Majora w Krakowie wywołała większe emocje, czy zmagania w Paryżu zdążyły już wyparować z głowy?

Zdecydowanie emocje i wszelkie myśli już przeszły, jednak nigdy nie zapomnę tego meczu – graliśmy przed mega wielką publiką, która żyła, okrzykiwała niemalże każdego fraga, ciarki co chwilę. Szkoda tylko, że schodziliśmy ze sceny jako przegrani.

Pozostając w klimatach sceny międzynarodowej – nieco ponad miesiąc temu zakończyliście swój pierwszy sezon w ESEA Premier. Poczucie tego ligowego klimatu na zapleczu Pro League pomogło wam w jakiś sposób?

Pomogło nam w taki sposób, że zaaklimatyzowaliśmy się z tymi drużynami i wiemy już czego możemy się od nich spodziewać. Myślę, że następny sezon będzie dla nas o wiele lepszy.

Jaki cel stawiacie przed sobą przed nachodzącym dwudziestym szóstym sezonem, gdzie do wywalczenia będzie miejsce w ESL Pro League?

Oczywiście najwyższy – awans do Pro League. Jestem pewien, że z odpowiednim treningiem i podejściem jesteśmy w stanie ten cel osiągnąć.

Byliście blisko awansu na niektóre międzynarodowe turnieje (chociażby tegoroczny DreamHack Summer), lecz ostatecznie nie udawało się postawić „kropki nad i”. Wywołuje to duży niedosyt? Myślisz, że wasze miejsce jest już na tego typu eventach, czy niepowodzenia przyjmujesz na spokojnie?

Tak, mieliśmy sporo okazji, aby zagrać na DreamHacku, jednak zawsze w półfinałowym czy decydującym meczu czegoś brakowało. Może za mało pewności siebie, jednak ciągle pracujemy nad naszą grą drużynową oraz indywidualną i myślę, że już niedługo nastąpi przełamanie.

Przechodząc na polskie podwórko – niedawno został ogłoszony wasz udział w drugim sezonie Polskiej Ligi Esportowej. Jak wspominasz tę pierwszą, wygraną przez PRIDE edycję?

To był dla nas średni sezon. Zaliczyliśmy parę wpadek, jednak podczas finałów pokazaliśmy, na co naprawdę nas stać. W nadchodzących rozgrywkach nie przewidujemy już żadnych wtop, będziemy jeszcze silniejsi.

Jak oceniłbyś stan polskiej sceny na chwilę obecną, w porównaniu do końcówki pierwszego sezonu PLE? Myślisz, że teraz czeka was trudniejsza droga po zwycięstwo?

Na polskiej scenie zaczyna się w końcu robić coraz ciekawiej. Powstaje coraz więcej drużyn, więcej graczy, których można zauważyć np. dzięki PPL (Polish Pro League na Faceit). To cieszy, jednak uważam, że droga po zwycięstwo będzie jak zawsze ciężka i że uda nam się obronić tytuł.

Początek lipca był dla Twojego zespołu bardzo udany – najpierw sukces w PLE, a kilka dni później awans z polskich kwalifikacji do ROG Masters. Poczułeś wtedy, że PRIDE jest już drugim zespołem w Polsce?

Szczerze mówiąc, to nie, ponieważ nie udowodniliśmy jeszcze na europejskiej scenie, że potrafimy bardziej zawalczyć – mówię tu o lanowych turniejach. W internetowych zmaganiach zdarzyło nam się wygrać na dobre drużyny, jednak to LAN naprawdę weryfikuje pozycję zespołu.

W czołówce polskiej sceny niewątpliwie znajduje się PRIDE, AGO Gaming oraz Kinguin. Potrafiłbyś wskazać kolejność tych drużyn od najlepszej, czy według Ciebie sytuacja nie jest jeszcze tak dobrze wykrystalizowana?

Według mnie – 1. Kinguin 2. PRIDE 3. AGO Gaming. Z Kinguin mamy różne wyniki – raz to my jesteśmy górą, a raz oni. Z AGO do tej pory mieliśmy trzy spotkania z czego dwa wygraliśmy, więc myślę, że na tę chwilę taka kolejność jest dobra. AGO ma dobry skład i potencjał. Myślę, że w przyszłości będą jeszcze lepszym zespołem.

Wracając do PPL – ta inicjatywa ruszyła niedawno. Sądzisz, że przyniesie duży rozwój dla polskiej sceny?

Dla mnie to super pomysł i okazja do wykazania się mniej znanym graczom. Sam już parę razy grałem tę ligę i naprawdę jest kilka dobrze zapowiadających się osób, które w przyszłości mogą walczyć z najlepszymi.

Dotychczas rozegrałeś w PPL dziewiętnaście spotkań. Planujesz częściej rywalizować w ramach tej ligi?

Jasne, że tak – fajnie pograć z polską ekipą.

Jeśli chodzi o Twoją organizację, reprezentujesz jej barwy od samego początku. Jak ocenisz rozwój PRIDE przez ten czas?

PRIDE to zdecydowanie najszybciej rozwijająca się organizacja w kraju i cieszę się, że należę do niej od samego początku. Atmosfera w drużynie czy z zarządem jest mega, nic dodać nic ująć.

W kilku meczach jako stand-in zagrał z Wami ToM223. Czy macie na oku również innych graczy, którzy mogliby zasilić szeregi PRIDE?

Tak, aktualnie testujemy kilku graczy i nie spieszymy się z decyzją, chcemy być pewni wyboru piątego zawodnika na 101%.

Dziś rozpoczynają się finały piętnastego sezonu ESL MP. Po ewentualnym awansie do finału waszym rywalem może być AGO Gaming, które fazę zasadniczą skończyło z perfekcyjnym bilansem 14-0. Myślisz, że przez to są faworytem rozgrywek, czy wyniki internetowe to za mało, by ich tak traktować?

Wyniki internetowe nie przekładają się na lanowe, AGO zagrało świetną fazę grupową – to fakt, ale finały w Łodzi zweryfikują, kto tak naprawdę jest lepszy.

Podczas poprzedniej edycji tego turnieju pokazaliście oznaki tzw. trashtalku. Ostatnio pojawia się coraz więcej tego typu zagrywek w social media organizacji. Twoim zdaniem jest to potrzebne, czy takie sytuacje nie wywołują u Ciebie emocji?

Dla mnie takie zachowanie jest ok, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku i bez przesady – czysta ironia, żeby było trochę zabawniej.

Jest jakiś zawodnik, na którym szczególnie wzorujesz się podczas swojej gry lub treningów?

Może się nie wzoruję, ale mam swojego ulubionego gracza – jest to Richard 'shox' Papillon z G2 Esports.

Kto według Ciebie jest obecnie najlepszym graczem na świecie oraz w Polsce?

Na świecie bezapelacyjnie Marcelo 'coldzera', a w Polsce Janusz 'Snax' Pogorzelski.

Przenieśmy się w czasie do września 2018 roku. Gdzie widzisz się wtedy jako zawodnik i co chciałbyś wraz z drużyną przez ten czas osiągnąć?

Na pewno chciałbym mięć już za sobą parę europejskich lanów, na przykład DreamHack, a oczywiście największym marzeniem jest zakwalifikowanie się na Majora.