Jak wiemy od pewnego czasu, a dokładnie od kwietnia, z różnymi skutkami grę prowadzi Janusz „Snax” Pogorzelski. Czyżby ta sytuacja miałaby się zmienić?

Janusz za prowadzenie gry wziął się od kwietnia. Od tego czasu Polacy zaliczyli wzloty i upadki. Udało im się wygrać Adrenaline Cyber League 2017, czy zająć 3-4. miejsce podczas PGL Major Kraków 2017. Jednak zaliczyli takie wpadki jak utknięcie w fazie grupowej podczas ESL One Cologne 2017 czy DreamHack Masters Malmö 2017. Gra Virtusów była bardzo niestabilna, więc najprawdopodobniej zdecydowali się na kolejne wewnętrzne zmiany.

Jarosław „pasha” Jarząbkowski na swoim profilu na facebooku zamieścił film (znajduje się poniżej), który może sugerować, że do prowadzenia powraca jeden z najbardziej doświadczonych graczy na scenie – Wiktor „TaZ” Wojtas. Może to spowodować zmianę stylu gry Virtusów. Ostatnio widać było, że często odpuszczali to z czego są znani – z agresywnej, nieprzewidywalnej gry. Zamiast tego Janusz wykazywał się swoim przygotowaniem. Polacy często próbowali wejść taktycznych, wcześniej przygotowanych, z odpowiednimi granatami. Widać było, że wszystko było przećwiczone, lecz te ataki nie zawsze okazywały się skuteczne.

Jednak czy znów nie będzie to kolejne namieszanie? Sam Wiktor podczas ESG Mykonos 2017 wspominał o tym, że ciężko się im ostatnio grało z powodu sporych zmian wewnątrz drużyny. Zmiana prowadzącego może po raz kolejny wywrócić wszystko do góry nogami. Coś co może wyjść na dobre przy prowadzeniu TaZa to pozwolenia Snaxowi na swobodą grę. Jak mogliśmy zaobserwować Janusz przez ostatni czas miał spętane ręce, przez to że musiał cały czas myśleć nad czytaniem przeciwników. To drastycznie zadziałało na jego wyniki.

Na oficjalne potwierdzenie być może przyjdzie nam jeszcze poczekać. Nawet jeśli się nie pojawi to podczas najbliższego turnieju trzeba będzie się przyjrzeć, czy Snax znów zagląda do swoich notatek, które mogliśmy zobaczyć chociażby podczas fazy grupowej PGL Major Kraków 2017.