Poprzednia odsłona DH Masters dla Virtus.pro była bardzo szczęśliwa – piękne zwycięstwo  zwiastowało dobre czasy dla Polaków. Niestety od tego czasu z formą bywało bardzo różnie i aż do udanego występu na PGL Major mówiło się wprost o słabej kondycji drużyny.

Nie ukrywam, że jako fan Virtusów trzymam kciuki za to, by triumfatorzy poprzedniej edycji DH Masters znów podnieśli puchar nad swoje głowy. Czy jednak jest na to realna szansa? Spróbujmy przeanalizować sytuację.

Virtus.pro w fazie grupowej nie ma łatwej drogi. Pierwszy mecz z Natus Vincere może pójść w dwie strony, a w przypadku wygranej na Polaków czekać będzie Astralis (chyba że jakimś cudem, bo tak to trzeba nazwać, poradzi sobie z nimi Renegades). Nie ukrywam, że mam duże obawy o to, jak Złota Piątka poradzi sobie w tych meczach – format BO1, na którym oparty jest system GSL, jest bardzo specyficzny – wystarczą dwie porażki aby wypaść z turnieju, a dopiero decydujące o wyjściu z grupy starcia rozgrywane są jako BO3 . Choć dyspozycja Astralis pozostawia ostatnimi czasy wiele do życzenia, to myślę, że decydujący bój o wyjście z grupy B nasi stoczą z Natus Vincere – szanse są spore, choć powrót Zeusa do ukraińskiej formacji może wnieść do ich gry niebezpieczny dla przeciwników powiew świeżości.

Faworytami bukmacherów są trzy ekipy – wspomniane już Astralis, SK Gaming oraz FaZe, które pozyskało Olofmeistera. Ich szanse oceniane są zdecydowanie wyżej niż Virtusów, niemniej Duńczycy od dłuższego czasu nie pokazują nadzwyczajnej formy, zaś FaZe, mimo że napakowane gwiazdami, to w grze nie zawsze wygląda jak perfekcyjnie działająca maszyna do wygrywania meczów. Największym wyzwaniem w mojej opinii może być SK, ale Kraków pokazał, że coldzera jest do zatrzymania. Co z innymi drużynami?

Zawodnicy Gambit po sensacyjnym zwycięstwie na Majorze ewidentnie dużo odpoczywają, co w połączeniu z utratą Zeusa ma wymierny wpływ na ich postawę. Większe nadzieje (i hipotetycznie problemy dla VP) wiążę z mousesports i po cichu liczę, że będą czarnym koniem w Malmö. Nie zapominajmy o Immortals – finaliści PGL Major są trochę pomijani w kalkulacjach bukmacherów, a nie dość, że plotki o rozpadzie składu okazały się nieprawdziwe, to mają stosunkowo łatwą grupę – G2 gra fatalnie, a Fnatic jest w personalnej rozsypce.

Podsumowując, czy Virtus.pro jest w stanie powtórzyć sukces z Las Vegas? Polacy nie pokazywali się w oficjalnych spotkaniach od półfinału Majora i tak naprawdę nie wiemy, czego się spodziewać. Jeśli tylko uda im się udanie wejść w rozgrywki grupowe, to o miejsce na podium jestem spokojny. Czy Malmö będzie dla nich tak gościnne jak Las Vegas?

Specjalnie dla Was przygotowaliśmy podstronę dedykowaną DreamHack Masters Malmö 2017 – znajdziecie na niej wszelkie informacje, aktualności, a także tabelę wyników i drabinkę pucharową. Zapraszamy!