W ubiegłą sobotę zakończyły się europejskie eliminacje na nadchodzący WCS Montreal. Pośród czterech zakwalifikowanych zawodników znajduje się polski Zerg – Artur „Nerchio” Bloch.

Do rozpoczęcia czwartego, a zarazem ostatniego turnieju z cyklu WCS Circuit Events, czyli WCS Montreal dzieli nas niemal trzy tygodnie. Dokładnie ósmego września w mieście położonym nad Rzeką Świętego Wawrzyńca ruszą ostatnie zmagania o miejsce na nachodzących finałach światowych, które wydarzą się podczas odbywającego się w Anaheim BlizzConu 2017.

W ubiegłą sobotę zakończył się europejski turniej kwalifikacyjny na wyżej wymienione zawody. Pośród szesnastu osób walczących o cztery bilety do Kanady, znajdowało się aż pięciu Polaków. Niestety, ostatecznie zaledwie jeden z nich zdobył możliwość występu w Place Bonaventure – był to Artur „Nerchio” Bloch.

Najszybciej z perspektywą wyjazdu pożegnał się Grzegorz „MaNa” Komincz. Złożyły się na to dwie szybkie porażki na swoich kolegów z drużyny Team Liquid. Najpierw do lower bracketu sprowadził go Jens „Snute” Aasgaard, a następnie śmiertelny cios zadał Duńczyk Marc „uThermal” Schlappi. Nie martwiłbym się jednak o wyjazd MaNy do Kanady – zapewne uda się tam, aby zawalczyć w open brackecie, tak jak czynił przy okazji ostatnich turniejów rangi WCS.

Następny w kolejce był, o dziwo, Mikołaj „Elazer” Ogonowski. Już w ćwierćfinale polski zwycięzca WCS Valencia zaliczył wtopę przeciwko Christofferowi „Namshar” Kolmodinowi. Oznaczało to spadek do drabinki przegranych, gdzie czekał na niego Szymon „Guru” Nieciąg. Wielkim zaskoczeniem było zwycięstwo reprezentanta Next Gaming z wynikiem 2:1. Na równi z Elazerem odpadł także Piotr „souL” Walukiewicz.

Pokonanie Mikołaja nie było końcem popisów Guru, który już w kolejnym spotkaniu rozgromił Gabriela „HeroMarine” Segata. Oznaczało to awans do meczu, którego stawką była wyprawa do Montrealu, i właśnie z tego względu zawodnicy mierzyli się w systemie do trzech wygranych map. Był to kolejny bratobójczy pojedynek, albowiem rywalem Szymona okazał się polski zawodnik spod szyldu EURONICS Gaming.

Guru rozpoczął starcie niesamowicie dobrze – zdobyte Ascension to Aiur i Mech Depot zwiastowały przychylny mu wynik spotkania. Rzeczywistość okazała się jednak zgoła inna. Niezwykłe opanowanie Artura pozwoliły mu nie tylko doprowadzić spotkanie do remisu, lecz także zadać decydujący cios na Abyssal Reef.

Pomimo porażki, Szymon na przestrzeni całych kwalifikacji pokazał umiejętności, których dawno u niego nie mogliśmy obserwować. Niezwykle bliskie starcie z Joona'em „Serral” Sotala, wyeliminowanie Elazera czy HeroMarine, a to wszystko zwieńczone fenomenalną serią przeciwko Nerchiowi. Swoim występem z całą pewnością zaskoczył nie jednego fana StarCrafta II.

Nerchio ostatecznie zakończył występ w turnieju po porażce w finale drabinki przegranych – tam lepszy okazał się Namshar. Polski Zerg ostatecznie zainkasował 800 USD, a już ósmego września zobaczymy go podczas WCS Montreal. Pozostałe trzy sloty trafiły w ręce Serrala, Namshara, a także Tobiasa „ShowTime” Siebera.