PENTA Sports górą w pojedynku z Nexus. Europejska drużyna poradziła sobie z rywalem, lecz Rumuni sprawili duże problemy, do czego już przyzwyczaili w tym sezonie ESEA Premier.
- de_Cache –
PENTA Sports 16:14
Nexus
Runda pistoletowa poszła po myśli Nexus, które zaczęło spotkanie po stronie broniącej. Rumuni zablokowali wejście na bombsite B i zdobyli pierwszy punkt. PENTA błyskawicznie zrewanżowała się skutecznym force'm, a Paweł 'innocent' Mocek dobrze zagrał na czas w sytuacji 1 vs 1. Owszem, został zabity, lecz jego rywal nie miał czasu na rozbrojenie ładunku. Po chwili zespół Polaka nie popełnił błędu przeciwnika i wyszedł na prowadzenie 2:1. Antyterroryści mieli fundusze wystarczające na całkiem solidny zakup i moment później ponownie zobaczyliśmy remis. Żadna drużyna w początkowym okresie mapy nie była w stanie odskoczyć na chociażby dwa punkty. Jako pierwsza dokonała tego formacja Nexus, a na tablicy wyników pojawiło się 6:4. Rumuni nie poprzestali na tym i kolejne skuteczne obrony zapewniły im zwycięstwo tej części spotkania. Wydawało się, że będzie to wszystko, na co pozwoli wrogowi PENTA. Było blisko tylko jednopunktowej różnicy na koniec połowy, jednak strona broniąca zdobyła ostatnie starcie i wygrała ją 9:6.
Druga pistoletówka wpadła na konto zespołu innocenta po solidnym retake'u w sytuacji 4 vs 5. Antyterroryści doprowadzili do wyrównania, choć w rundzie na fullu zachowali tylko jedną broń. PENTA Sports wkroczyło na zwycięską ścieżkę i kolejny okres spotkania był ich dominacją. Nexus cały czas udawało się podkładać bombę, przez co wciąż decydowali się na zakupy. To przyniosło efekt przy wyniku 9:13. Później nastąpiła wymiana jeden za jeden, a następnie to Rumuni przełamali ekonomię rywala i zaczęli pomału niwelować swoją stratę. Dobry epizod ich gry przyniósł wyrównanie na poziomie 14:14. Wszystko miało rozwiązać się w dwóch ostatnich potyczkach. Te poszły po myśli PENTY i tym samym faworyt minimalnie wygrał mecz 16:14.