Ostatni mecz drugiej rundy to wisienka na torcie dla polskich widzów, gdyż wystąpili w nim Virtus.pro oraz Fnatic. Polacy pokazali, że na swojej ziemi gra im się świetnie i dosłownie rozgromili swoich oponentów.
Proces odrzucania map:
-
fnatic odrzuca Nuke
-
fnatic odrzuca Train
-
Virtus.pro odrzuca Inferno
-
Virtus.pro odrzuca Mirage
-
Virtus.pro odrzuca Overpass
-
fnatic wybiera Cache
- Mapa de_Cache –
Virtus.pro 16:11
fnatic
Polacy zdecydowali się aby zacząć po stronie broniącej bombsite'y. Szwedzi w pistoletówce zdecydowali się zaatakować na A i to wejście okazało się skuteczne. Tego samego spróbowali w kolejnej rundzie, lecz Polacy byli na to przygotowani. Od razu odpowiedzieli, doprowadzili do remisu, a następnie wyszli na prowadzenie 3:1. Na pierwszym fullu Szwedów, nasi zdecydowali się na skrót środka, który okazał się niesamowicie skuteczny i zdobyli kolejny punkt niemalże nie ponosząc strat. Drugą rundę dla fnatic zapewnił KRiMZ, który w świetnym stylu wygrał rundę jeden na trzech. Ta wygrana wpędziła ich w kłopoty, ponieważ stracili kolejny punkt i ich ekonomia legła w gruzach. Zostali zmuszeni do rozegrania podwójnego eco. Virtusi nie zmarnowali tej szansy i wzmocnili swoje prowadzenie. Mimo tak dużej przewagi Polacy nie dawali się ponieść emocjom, a na ich twarzach było widać pełne skupienie. Nie można było tego powiedzieć o Szwedach, ponieważ w ich grze pojawiały się błędy spowodowane stresem. Krzywo rzucone granaty, nie trafiane łatwe strzały były widocznym świadectwem zdenerwowania. Fnatic przy wyniku 10:3 na korzyść Virtusów zdecydowali się na pauzę taktyczną. Tym razem nie była to magiczna przerwa fnatic i nie przyniosła ona zamierzonych skutków. Pierwsza połowa zakończyła się 12:3 z korzyścią dla Virtus.pro.
Druga pistoletówka wpadła na konto Szwedów. Tym razem nasi nie zaskoczyli swoich oponentów na rundzie force. To pozwoliło fnatic odrobić trochę strat. Pierwszego fulla Virtusi przegrali na własne życzenie po poważnym błędzie. Jednak szybko zrekompensowali się w kolejnej rundzie po świetnym podejściu na bombsite B. Od tego momentu Szwedzi zaczęli powoli odrabiać wynik, głównie dzięki dennisowi, który świetnie strzelał w tym spotkaniu. Przy wyniku 13:10 Virtus.pro zdecydowało na pauzę taktyczną. Mimo niewielu pieniędzy Polacy zdecydowali się na force, w którym wykonali plan minimum i podłożyli bombę oraz wyeliminowali czterech przeciwników. Znów skorygowali błędy i zapewnili sobie czternasty punkt oraz zmusili Szwedów do grania podwójnego eco. Dzięki temu zakończyli spotkanie wynikiem 16:11.