Sobotnie spotkania w ramach europejskiej odsłony League Championship Series oficjalnie za nami. Podczas drugiego starcia obserwować mogliśmy starcie pomiędzy Unicorns of Love a Ninjas in Pyjamas. Z pozoru łatwy mecz okazał się dla „Jednorożców” twardym orzechem do zgryzienia.

Ninjas in Pyjamas

Korea, Republic of Profit – Renekton
Netherlands Shook – Rek'Sai
Korea, Republic of Nagne – Corki
Estonia HeaQ – Jhin
Sweden sprattel – Thresh

vs.

Unicorns of Love

Rumble – Vizicsacsi Hungary
Kha'Zix – Xerxe Romania
Galio – Exileh Germany
Twitch – Samux Spain
Blitzcrank – Hylissang Bulgaria

Drugie spotkanie sobotnich zmagań w ramach europejskiej odsłony League Championship Series nie zapowiadało się ekscytująco. W szranki mieli stanąć Unicorns of Love oraz Ninjas in Pyjamas – patrząc na tabelę wyników, faworyt widoczny był gołym okiem. Zwycięstwo drużyny mającej na koncie aż sześć porażek przeciwko „Jednorożcom” piastującym drugie miejsce w grupie B wydawało się niemal niemożliwe.

Faza wykluczeń i wyborów przebiegła w jak największym spokoju. Reprezentanci Ninjas in Pyjamas zdecydowali się znacznie uszczuplić champion pool Xerxe, przez co nie mógł zdecydować się na Gragasa, Zaca czy Warwicka. Uwagą, którą można zwrócić zawodnikom szwedzkiej organizacji, jest mała ilość magicznych obrażeń, gdyż Nagne wybrał na środkową aleję Corki'ego. Unicorns of Love natomiast zdecydowało się na late-game'ową kompozycję, której głównym filarem zadającym obrażenia miał być Twitch.

Gra była zupełną odwrotnością postawionych przez większość wczesnych predykcji. Pierwsza Krew szybko trafiła na konto Shooka po wczesnej agresji na górnej alei. Choć można było na początku sądzić, iż było to zwykłe potknięcie ze strony toplanera Unicorns of Love, prawda okazała się znacznie inna.

W ciągu kolejnych kilku chwil przewaga Ninjas in Pyjamas znacznie wzrosła. W dziesiątej minucie prowadzili już sześcioma zabójstwami, a także pierwszą wieżą, co przekładało się na prowadzenie w wysokości czterech tysięcy sztuk złota. Na ich konto zaczęły także trafiać liczne objectivy, przez co zdobyli Herald Rifta, a także kilka smoków.

Następnie gra zwolniła – „Jednorożce Miłości” będące świadome głównych cech posiadanej kompozycji chciały czekać do późnej fazy gry, by tam pokazać swój prawdziwy potencjał. Gdy rozgrywka zbliżała się do przekroczenia trzydziestu minut, Samux z ekipą zdołał zebrać kilka zabójstw, lecz szwedzkie Ninje wiedziały, co się święci. Szybka reakcja w postaci zdobycia Barona Nashora i nałożenia ogromnej presji na rywali pozwoliła im zakończyć rozgrywkę, doprowadzając do jednopunktowego prowadzenia.

Ninjas in Pyjamas

Korea, Republic of Profit – Renekton
Netherlands Shook – Rek'Sai
Korea, Republic of Nagne – Corki
Estonia HeaQ – Jhin
Sweden sprattel – Thresh

vs.

Unicorns of Love

Galio – Vizicsacsi Hungary
Kha'Zix – Xerxe Romania
Kassadin – Exileh Germany
Twitch – Samux Spain
Blitzcrank – Hylissang Bulgaria

Champion Select drugiej mapy starcia pomiędzy Unicorns of Love oraz Ninjas in Pyjamas przyniósł zmiany jedynie w postaciach wybranych przez „Jednorożców”. Vizicsacsi postanowił zastąpić Rumble'a Galiem, natomiast Exileh na środkową aleję wybrał Kassadina. Ich kompozycja po raz kolejny była nastawiona na late game, a głównym faktorem fizycznych obrażen miał być Twitch.

Początek rozgrywki również nie odbiegał swoim wizerunkiem od tego, który widzieliśmy zaledwie chwilę wcześniej. Shook po raz kolejny zagarnął Pierwszą Krew, choć tym razem jego ofiarą nie padł Vizicsacsi a Exhileh. Zdobycie First Blooda po raz kolejny zwiastowało wczesną dominację.

Zaledwie kilka minut opóźniej reprezentanci Ninjas in Pyjamas ponownie prowadzili dużą ilością zabójstw, a co za tym idzie sztuk złota – w dziesiątej minucie posiadali ich niemal trzy tysiące więcej od swoich przeciwników. Tym razem Unicorns of Love wyciągnęło wnioski z poprzedniej mapy i już w kilka chwil potem byli w stanie postawić znaczący opór wobec rywali.

Gra stała się znacznie bardziej wyrównana, a wkrótce na prowadzenie wyszły „Jednorożce Miłości”, co zostało przypieczętowane wygranym teamfightem, który skutkował zdobyciem Inhibitora oraz Barona Nashora. Reprezentanci drużyny piastującej drugie miejsce w Grupie B nie potrzebowali niczego więcej, dzięki czemu już w ciągu kilku chwil wynik spotkania sprowadził się do remisu.

Ninjas in Pyjamas

Korea, Republic of Profit – Rumble
Netherlands Shook – Lee Sin
Korea, Republic of Nagne – Cassiopeia
Estonia HeaQ – Jhin
Sweden sprattel – Thresh

vs.

Unicorns of Love

Gragas – Vizicsacsi Hungary
Hecarim – Xerxe Romania
Corki – Exileh Germany
Caitlyn – Samux Spain
Tahm Kench – Hylissang Bulgaria

Faza wyborów oraz wykluczeń podczas trzeciej mapy wniosła do spotkania zdecydowany powiew świeżości. Tym razem obie drużyny zdecydowały się na bany, bazując na doświadczenia z poprzednich dwóch map. Unicorns of Love wycelowali wszystkie z nich w Shooka oraz Profita, którzy stanowili solidną podporę całej ekipy Ninjas in Pyjamas. Choć zmienili się wybrani bohaterowie, główne założenie kompozycji obu formacji pozostało takie same. Podczas gdy Ninje mogły od samego początku rozgrywki wywiązywać pozytywne dla nich w skutkach sytuacje, na rozwój ich przeciwników musieliśmy czekać do późnej fazy meczu.

Wczesne minuty gry po raz kolejny i już trzeci z rzędu należały do zawodników Ninjas in Pyjamas. Tym razem First Blood przypadł HeaQowi na dolnej alei po nieudanej ofensywnie ze strony ich rywali. Reprezentanci szwedzkiej formacji rozpoczęli serię świetnych rotacji na całej mapie, które pozwoliły im po raz kolejny zwiększyć przewagę. Na ich konto trafiały także przeróżne obcjectivy, począwszy na pierwszej wieży, przez smoki, na Herald Rifcie kończąc.

Dominacja NiPu zaczęła wygasać w okolicach siedemnastej minuty, kiedy to Unicorns of Love zaczęło powoli dochodzić do głosu. Najpierw wyłapywali pojedynczo swoich rywali, by już chwilę później być w stanie wygrywać otwarte starcia. Ostatecznie doprowadza ich to do wygranej walki drużynowej, na której skutek podejmują się udanej próby zgładzenia Nashora.

Po wydarzeniu w górnej części rzeki wynik spotkania zdawał się przesądzony, jednak na jego oficjalne potwierdzenie musieliśmy jeszcze chwilę zaczekać. UoL nie podejmowało się bezwzględnej agresji, a raczej skupiali się na powolne wykończenie wroga, samemu ciągle rosnąć w siłę przez wzgląd na posiadaną kompozycję. Ostatecznie rozgrywka zakończyła się na korzyść drużyny Sencuxa po długim oblężeniu przy pomocy stworów nadciągających z każdej możliwej strony.