FaZe Clan wygrało pierwsze spotkanie finałów trzeciego sezonu Esports Championship Series, które odbywają się na SSE Arena w Londynie. Europejczycy zdominowali całą drugą połowę, co daje im trzy punkty w grupie „A”.
Proces wyboru mapy:
FaZe Clan odrzuca Cobblestone
OpTic Gaming odrzuca Nuke
FaZe Clan odrzuca Cache
OpTic Gaming odrzuca Train
FaZe Clan odrzuca Mirage
OpTic Gaming odrzuca Inferno
- Mapa spotkania: Overpass
Runda pistoletowa inaugurująca finały trzeciego sezonu Esports Championship Series została wygrana przez OpTic Gaming. Antytrroryści bez większych problemów zgarnęli kolejne dwa punkty, dzięki przewadze broni. Pierwszy full natomiast wpadł na konto FaZe Clan. Europejski mix objął prowadzenie. Z dużą pewnością siebie, terroryści poszli po kolejne zwycięskie. OpTic nie miało najmniejszego zamiaru oddać tej połowy. Ekipa Willa „RUSH” Wierzba doprowadziła do remisu, przejmując następnie fotel lidera. Sytuacja robiła się coraz ciekawsza. Dopiero ostatnia potyczka pierwszej połowy miała zadecydować o jej zwycięzcy. Na nieszczęście OpTic, to FaZe Clan miało przewagę broni, którą wykorzystało.
Zacięta walka na bombsite „B” zakończyła się wygraniem przez FaZe Clan rundy pistoletowej. Stało się tak dzięki świetnemu odbiciu 2 vs 4 w wykonaniu raina i allu. Norweg zdobył podczas tej potyczki aż cztery fragi! OpTiC nie miało szczęścia podczas anty-eco. Ekipa została brutalnie zatrzymana przez Aleksiego „allu” Jalli, który powtórzył wyczyn kolegi z poprzedniej rundy.. FaZe Clan konsekwentnie dążyło do wygranej. Punkt za punktem, antyterroryści eliminowali lub odbijali zajęte bs-y. Amerykańska formacja zaczynała być bezradna. OpTic Gaming przegrywało już 7:13. Wreszcie, po sześciu porażkach z rzędu, OpTic zebrało siły, które zostały następnie skierowane na zaatakowanie i utrzymanie „B”. Chwilowe nadszarpnięcie ekonomii FaZe mogło być dla terrorystów przepustką do comebacka. Podopieczni Roberta „RobbaN” Dahlströma powrócili na właściwe tory. Wykorzystując pierwszą z sześciu rund meczowych, FaZe Clan wygrało pierwsze spotkanie finałów 16:9.