Już jutro z samego rana rozpocznie się europejski Minor, czyli przedostatnia faza kwalifikacji do Majora PGL Kraków 2017. Jedną z ekip walczących o awans będzie Team Kinguin.
Grzegorz „SZPERO„ Dziamałek odpowiedział na kilka pytań związanych z tym wydarzeniem dla portalu HLTV.org. Oto jak przebiegł wywiad:
Przez pewien czas wydawało się, że Kinguin spokojnie rośnie w siłę, aż do WESG. Jak myślisz co poszło nie tak i spowodowało wasz drużyny?
Szczerze mówiąc nie wiemy co tak naprawdę się stało. Po WESG zaczęliśmy trenować jeszcze więcej, ponieważ czuliśmy, że możemy na stałe zostać tier1. Jednak zaczęliśmy przegrywać i przez to straciliśmy pewność siebie. Dodatkowo mieliśmy spory problem z naszą stroną CT oraz później wystąpiły wewnętrzne problemy. Próbowaliśmy je naprawić, lecz nic nie pomagało i mieliśmy głębszy kryzys. Teraz wracamy na odpowiedni tor!
Co zmusiło was do wymiany Furlana na Hypera, gracza który był przez pewien czas nieaktywny? Co poprawiliście od tamtego czasu?
Potrzebowaliśmy kogoś doświadczonego z nowymi pomysłami na grę. Bartosz „Hyper” Wolny był mózgiem w poprzednich drużynach, więc stwierdziliśmy, że będzie odpowiednim wyborem. Nie sądzę aby przerwa zrobiła dla niego jakąkolwiek różnicę, ponieważ gra bardzo dobrze i szybko zaadaptował się do naszego stylu gry. Co do Damiana „Furlana” Kisłowskiego, jest dobrym graczem i mam nadzieję, że pojawi się w nowym zespole, bo ma wszystko co jest potrzebne.
Nie udało wam się zakwalifikować na ESL One Cologne i zajęliście 3-4 miejsce na GEFORCE CUP 2017 po porażce 0-2 z Red Reserve. Jak się z tym czujesz? Co poszło nie tak?
Obydwa wydarzenia odbywały się niedługo po tym jak Hyper do nas dołączył. Nie byliśmy jeszcze zgrani, nie byliśmy gotowi, nie byliśmy w formie. Był to czas gdy całkowicie przebudowywaliśmy naszą grę, testowaliśmy wiele rzeczy, więc niezbyt nas to dotknęło. Naszym głównym celem było awansować na Minora i udało nam się. Dodatkowo sądzę, że teraz nasza gra jest ustabilizowana.
Jak przygotowywaliście się do Minora?
Trenowaliśmy długo i ciężko. Podczas tego turnieju chcemy udowodnić naszą wartość. Jeżeli zagramy tak dobrze jak szło nam na ostatnich treningach, to będę optymistycznie nastawiony.
Jakie są wasze oczekiwania na Bukareszt?
Wszyscy marzymy o tym żeby zagrać w Krakowie, więc naszym głównym celem jest oczywiście zajęcie miejsca w kwalifikacjach do majora, czyli uplasowanie się w najlepszej trójce. Nie będzie to łatwe, bo wszystkie drużyny mają ten sam cel.
Które drużyny mają największą szansę na wygranie Minora?
Myślę, że każda z tych drużyn może wygrać turniej. Jednak oczywiście największym faworytem jest EnVyUs.
Ostatnio odpadliście z Pro Ligi po tym jak zajęliście w niej ostatnie miejsce z tylko sześcioma wygranymi. Jakie są wasze przemyślenia? Czy przez to jesteście jeszcze bardziej zmotywowani na Minorze?
Zaliczyliśmy dobry start w Pro Lidze, potem przyszedł kryzys i wygrywanie przeciwko najlepszym drużynom na świecie stało się niezwykle trudne. Sądzę, że każdy z nas zapomniał już o tym potknięciu. Ewidentnie chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i dla nas jest to ważny turniej, lecz nie czujemy dodatkowej presji. Znamy swój cel.
Oprócz twojej drużyny, Virtus.pro również spadło do Premier League. Czy to oznacza, że polska scena przechodzi ostatnio trudniejszy okres?
Zdecydowanie tak. Ogarnął nas kryzys, lecz my Polacy nigdy się nie poddajemy. Jestem przekonany, że wcześniej lub później, zarówno my, jak i Virtus.pro, wrócimy do pełnej formy.
W przeciwieństwie do Virtusów, wy zdecydowaliście się grać w ESEA Premier 25, gdzie nie będzie można awansować do Pro Ligi. Co wpłynęło na waszą decyzję i jakie są wasze cele?
Po Minorze nie mamy żadnych turniejów ani lig w naszym harmonogramie, więc chcemy dołączyć do ESEA Premier by wciąż walczyć z dobrymi zespołami, po prostu by utrzymać rytm oficjalnych meczów. Oczywiście chcemy awansować na finały LAN-owe i wygrać tę ligę!
Jak myślisz, dlaczego polskie drużyny przechodzą teraz ciężki okres? Czy znasz jakieś młode talenty, które mogą mieć wpłynąć na scenę na najwyższym poziomie?
Ciężko powiedzieć co spowodowało ten kryzys. Poza Virtus.pro, PRIDE ostatnio radzi sobie bardzo dobrze. Uczestniczyliśmy niedawno w kilku polskich turniejach i sądzę, że jest wiele młodych talentów, które mogą wstrząsnąć światową sceną. Muszą po prostu nabrać trochę doświadczenia.
Oryginalny wywiad w języku angielskim możecie przeczytać tutaj.