Powoli dobiega końca drugi tydzień rozgrywek w ramach europejskiej odsłony League Championship Series. W przedostatnim spotkaniu kolejki, Splyce nie pozostawiło najmniejszych szans ekipe Mysterious Monkeys.
Mysterious Monkeys
Jisu – Jarvan IV
Lamabear – Kha'Zix
CozQ – Syndra
Yuuki60 – Twitch
Dreams – Thresh
vs.
Splyce
Kled – Wunder
Lee Sin – Trashy
Galio – Sencux
Varus – Kobbe
Zyra – Mikyx
Już od pierwszej fazy wykluczeń i wyborów jasne było, która drużyna jest lepiej przygotowana do spotkania. Zdecydowanie korzystniejsze decyzje dotyczące postaci przełożyły się błyskawicznie na przewagę we wczesnych fazach gry. Mając w swoim władaniu Lee Sina, Trashy był aktywny na całej mapie – wraz z Wunderem przelał pierwszą krew na górnej alejce, a następnie pomagał Sencuxowi w zdominowaniu środka mapy. Mysterious Monkeys odpowiadało pojedynczymi zabójstwami, lecz nie przekładały się one na żadną ważniejszą zdobycz.
Po osiągnięciu przewagi w posiadanych przedmiotach, Splyce nie zwolniło do samego końca rozgrywki. Wątpliwe decyzje podejmowane przez Jisu, który swoimi teleportami przypominał zagrania streamera z Bełcza Dolnego, nie pomogły Mysterious Monkeys na zdobycie choćby jednej wieży czy smoka. Całkowicie zdeklasowane MyMo nie było w stanie podjąć nawet najmniejszej walki bez spisania jej natychmiastowo na straty, dzięki czemu Splyce zapisało na swoim koncie kolejny punkt w klasyfikacji grupy B europejskiego League Championship Series.
Mysterious Monkeys
Jisu – Galio
Lamabear – Kha'Zix
CozQ – Orianna
Yuuki60 – Twitch
Dreams – Braum
vs.
Splyce
Fiora – Wunder
Lee Sin – Trashy
Aurelion Sol – Sencux
Kalista – Kobbe
Thresh – Mikyx
Faza draftu przed drugą odsłoną pojedynku zdecydowanie nie napawała fanów Mysterious Monkeys optymizmem. Chęć skontrowania za wszelką cenę środkowej alei spowodowała, że Jisu nie miał żadnej kontroli nad swoją częścią mapy. Fiora, którą wybrał dla siebie Wunder, kompletnie zdominowała górną linię, gdyż znajdujący się w rękach Jisu Galio nie był w stanie podejść nawet do minionów umierających tuż obok niego. Pomimo tej niedogodności, to Mysterious Monkeys zdobyło pierwsze zabójstwo na mapie, po bardzo nieudanej agresji ze strony Trashy’ego. Lamabear został jednak w przeciwnej dżungli nieco zbyt długo, co pozwoliło Splyce na odrobienie tej straty. Znacznie lepsze pojedynki wybrane dzięki Gevousowi, pozwoliły zeszłorocznym uczestnikom Mistrzostw Świata na wypracowanie znacznej przewagi w złocie, która znalazła odzwierciedlenie w presji, jaką ekipa nakładała na zespół Mysterious Monkeys.
Debiutujące w LCS Małpy zdołały co prawda odzyskać na chwilę grunt swoimi nogami, lecz Splyce po raz drugi kompletnie zdeklasowało przeciwników w rotacjach oraz graniu na całej szerokości mapy. Niewątpliwie pomógł im w tym Sencux – duński zawodnik siał spustoszenie w szeregach MyMo, doskonale wykorzystując pełnię potencjału Aureliona Sola. Stoczona na środku mapy walka drużynowa przesądziła losy tego spotkania – Splyce wyeliminowało wszystkich reprezentantów Mysterious Monkeys i jednym pchnięciem zniszczyło całą bazę niemieckiej organizacji.
Dzięki temu zwycięstwu, Splyce umocniło się na trzecim miejscu w grupie, uciekając z zasięgu Team Vitality. Mysterious Monkeys kontynuuje natomiast serię porażek, odnotowując trzecią przegraną w pierwszych dwóch tygodniach ligi. Wszystkie mecze rozgrywane w ramach LCS możecie oglądać na kanale Nervariena w serwisie Twitch.tv. Komentarzem do transmitowanych pojedynków wraz z Damianem zajmuje się Łukasz „Leo” Mirek.