Pod koniec maja byliśmy na bootcampie Virtus.pro i Na`Vi, organizowanym przez G2A w Rzeszowie. Tam miałem możliwość przeprowadzenia wywiadu z legendą esportu i Counter-Strike'a. Mowa tu o nikim innym, jak Filipie „NEO” Kubskim. Z Filipem rozmawiałem o samym bootcampie w czasie jego trwania, formie chłopaków i innych, niemniej ciekawych rzeczach. Zapraszam do lektury!
Patryk „Proca” Procyk: Filip, na początku chciałbym się Ciebie zapytać, jak Ci się tutaj podoba?Filip „NEO” Kubski:
Jesteśmy tutaj trzeci dzień. Dużo Rzeszowa jeszcze nie pozwiedzialiśmy. Wczoraj mieliśmy wyjście, a tak poza tym, to gramy. Biuro jest mega fajne. G2A ma tu fajne warunki. Komputery są dobre. Fajnie nas traktują, jest mega spoko. Dobrze się żyje tu w Rzeszowie.
Proca: Czyli jeśli byłaby tutaj organizowana kolejna inicjatywa, to z chęcią byś tutaj przyjechał?NEO:
Czemu nie! Tak jak mówię; jesteśmy traktowani dobrze. Jedyna różnica, jaka mogłaby być, to taka, że wygodniej byłoby spać w miejscu, w którym się trenuje, a przynajmniej w obrębie. Bez konieczności przemierzania pół miasta na miejsce bootcampu.
Proca: Ten bootcamp jest właśnie ukierunkowany na socialmedia, prasę i spotkania z widzami. Czy robi Wam to dużą różnicę w sensie braku czasu na trenowanie i mniejszej możliwości skupienia się stricte na grze?NEO:
Tak jak wspomniałeś, bootcamp jest bardziej nastawiony na pracę niezwiązaną z grą. Na to się nastawiliśmy, więc nie oczekujemy i nie planujemy aż tak siedzieć przy grze. Wiadomo, że staramy się ile możemy, ale jednak większość czasu robimy akcje. Wiedzieliśmy, że tak to będzie wyglądało i jest ok.
Proca: Na konferencji wcześniej, TaZ wspomniał, że przebudowujecie całą swoją grę. Możesz rozwinąć tę myśl? Na czym to polega?NEO:
W sumie w szczegóły wdawać się nie będę. Jest to… tajemnica zawodowa. Przemodelowaliśmy działanie naszego zespołu. Są inne role. Dzieje się dużo. Uczymy się nowych rzeczy, dlatego być może każdy z nas nie ma rewelacji w swojej formie, ale po treningach czujemy, że jesteśmy na dobrej drodze. Zobaczymy… Mamy jeszcze trochę czasu do sprawdzianu.
Proca: Z pewnością Waszym głównym celem jest obecnie major w Krakowie. Obecnie przygotowujecie się, skupiając się tylko na tym – najważniejszym – turnieju, czy przy okazji do innych, mniejszych?NEO:
Nie, trenujemy tak po prostu, żeby wyjść z tak zwanego „slumpa” (z ang. kryzys, zastój – przyp. red.) i żeby wrócić do formy. To jest nasz cel, a turnieje pojawiają się przy okazji. Przed Krakowem odbędzie się mecz z Astralis w Atlancie, skąd lecimy prosto do Moskwy. Także nie przygotowujemy się tylko pod Kraków. Musimy być jak najszybciej gotowi i robimy co w naszej mocy, aby tak się stało.
Proca: Wspomniałeś o meczu z Astralis. Dla kibiców ogłoszenie tego showmatchu było dużym zaskoczeniem. Jak to wyglądało z Waszej strony?NEO:
Zostaliśmy zapytani, czy chcemy wziąć udział w czymś takim. Inicjatywa – jakby nie patrzeć – jest fajna. To był dobry finał i rematch może być dobrym show. Ja jednak nigdy nie byłem fanem czegoś w stylu „lecimy do Stanów, żeby zagrać jeden mecz”. Jest to spoko opcja, z tym że prosto stamtąd lecimy do Moskwy. Słyszałem nawet, że dolatujemy i tego samego dnia idziemy na kompy grać. Także… zobaczymy.
Proca: Czy to jest Wasz jedyny bootcamp przed majorem, czy może szykujecie się już na nowy gaminghouse w Moskwie?NEO:
Znaczy to jeszcze może nie koniecznie gaming house w Moskwie, ale opcja bootcampu jest otwarta. Zobaczymy. Odeszliśmy od pomysłów z bootcampami. Dobrze przygotowywaliśmy się przez internet, ale jednak, będąc razem, można łatwiej wszystko przedyskutować i przejść przez błędy szybciej. Jeszcze nie podjęliśmy decyzji.
Proca: Właśnie à propos ćwiczenia. Wydaje Ci się, że lepiej Wam wychodzą treningi w domu, kiedy jest obok Was rodzina, czy też te kilka dni skupienia na bootcampie dają lepsze rezultaty.
NEO:
Ciężko powiedzieć… Tak jak mówię, odeszliśmy od tematu bootcampów wcześniej, bo sobie dobrze radziliśmy trenując przez internet. Teraz jest troszkę gorzej, także może trzeba do nich wrócić. Ja myślę, że mamy już tyle doświadczenia, że każdy jest doświadczony, że jak trenujemy w domu, to to jest nasza praca i każdy jest skupiony.
Proca: Chciałbym Ci jeszcze zadać pytanie o nasze polskie podwórko. Obecnie trwa Polska Liga Esportowa. Dwieście czterdzieści tysięcy złotych w puli, z czego ta kwota jest podzielona po 50% na Counter-Strike'a oraz League of Legends. Wydaje Ci się, że to jest fajna inicjatywa, jeśli chodzi o Polską scenę? Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że kwalifikacje były otwarte i każdy mógł spróbować swoich sił.NEO:
No jest spoko. Nie dzieje się za dużo na naszym podwórku. W sensie… są te Katowice, pojawiają się jakieś turnieje, ale o tej lidze było dosyć głośno. Fajnie, że jest taka opcja właśnie dla ludzi, którzy chcą się rozwijać. Najważniejsze, żeby brali udział w jak największej ilości turniejów, meczów ligowych, ile się da tak naprawdę. Trzeba zdobywać to doświadczenie. Myślę, że to jest dobra opcja dla całej sceny.
Proca: Na zakończenie, chciałbym Ci podziękować za tę rozmowę.NEO:
Dzięki, spoko .