Powrót Vandera do europejskiej odsłony League Championship Series nie przebiega pomyślnie. Po starciu przeciwko Splyce jego drużyna Vitality odnotowuje kolejną porażkę. Dotychczas podczas letniego splitu polski Support nie zdobył ani jednej mapy.
Splyce
Wunder – Kennen
Trashy – Lee Sin
Sencux – Syndra
Kobbe – Varus
Mikyx – Thresh
vs.
Vitality
Rumble – Cabochard
Kha'Zix – Djoko
Fizz – Nukeduck
Kalista – Steeelback
Braum – Vander
Podczas pierwszego tygodnia europejskiej odsłony League Championship Series zarówno Splyce, jak i Vitality nie zaprezentowało się najlepiej – obie drużyny zaliczyły porażkę wynikiem 2:0.
W fazie wyborów oraz wykluczeń nie zobaczyliśmy żadnych zaskoczeń. Nie uświadczyliśmy także żadnych kompozycji stuprocentowo skupionych na późnej fazie gry. Faworyt każdego z Polaków – Vander, wcielił się w Brauma, będąc tym samym wsparciem dla występującego jako Kalista Steeelbacka.
Pierwsza mapa rozpoczęła się od wczesnego przelania Pierwszej Krwi. Już podczas pierwszej ofensywy Djoko na środką aleję, łupem Nukeducka padł duński zawodnik Sencux. Następnie gra znacznie zwolniła. Do dwunastej minuty w grze padły zaledwie dwa zabójstwa – oba były dziełem Fizza, który w znakomity sposób wykorzystywał mocne strony swojej postaci.
Pod względem objectivów również nie była widoczna dominacja jednej z drużyn. Dzięki zdobytemu Herald Riftowi Splyce zaczęło wychodzić na delikatne prowadzenie pod względem posiadanej ilości złota. Na konto ich rywali natomiast trafił Mountain Drake.
Sytuacja zaczęła robić się znacznie bardziej dynamiczna po przekroczeniu przez timer dwudziestej piątej minuty. Na mapie coraz częściej słały się trupy, natomiast drużyna Vandera zdecydowała się na skuteczne podjęcie Barona Nashora. Dzięki uzyskanemu ulepszeniu zdołali zniszczyć kilka wież, zapewniając sobie tym samym wyjscie na prowadzenie.
Niestety, ostatecznie rozgrywka nie miała należeć do Vitality. Świetnie poprowadzona przez Splyce walka drużynowa zapewniła w trzydziestej trzeciej minucie kolejne przełamanie. Nexus faworytów większości Polaków runął zaledwie kilka minut później za sprawą dobrego pchnięcia górną aleją.
Splyce
Wunder – Fiora
Trashy – Ivern
Sencux – Taliyah
Kobbe – Caitlyn
Mikyx – Thresh
vs.
Vitality
Gragas – Cabochard
Graves – Djoko
Ekko – Nukeduck
Kalista – Steeelback
Braum – Vander
Champion Select drugiej mapy starcia pomiędzy Splyce a Vitality nie różnił się znacznie od tego, który obserwować mogliśmy chwilę wcześniej. Poraz kolejny nie uświadczyliśmy żadnej kompozycji skupiającej się głównie na późnej fazie gry. Delikatnie ku temu modelowi wyboru postaci skłoniło się Splyce, wybierając Caitlyn oraz Iverna. Dolna aleja drużyny Vandera pozostała niezmieniona. Poraz kolejny Kalista Steelbacka była ubezpieczana przez polskiego Brauma.
Druga gra była znacznie dynamiczniejsza. Pierwsza krew trafiła na konto Djoko, który złapał w swojej jungli invade'ującego Iverna. Chwilę później akcja gry przeniosła się na górną aleję, gdzie Vitality postanowiło podjąć skuteczną próbę zdobycia pierwszej wieży w grze.
Przewaga ekipy Nukeducka nie trwała jednak długo. Walka drużynowa wywołana przez starcie z Herald Riftem zakończyła się wygraną Splyce oraz skradnięciem przez nich występującego w górnej części rzeki stwora. Pozwoliło im to powrócić do gry i ponownie mierzyć się z rywalami jak równy z równym. Splyce było także w stanie kontrolować pojawiające się smoki, tracąc jedynie jednego Mountain Drake'a.
Zakończenie gry przyniosło zdobycie Barona przez drużynę Wundera. Sprzyjający im buff pomógł zdobywać kolejne towery oraz zabójstwa. Postawione w defensywie Vitality nie zdołało oprzeć się niesamowitej sile swoich rywali, w efekcie czego ich nexus runął już w dwudziestej ósmej minucie gry.
Już za chwilę rozpocznie się spotkanie pomiędzy Mysterious Monkeys a Unicorns of Love. Wszystkie rozgrywki EU LCS możecie śledzić na tym kanale w serwisie Twitch.tv. Komentują Damian „Nervarien” Ziaja oraz Łukasz „Leo” Mirek.