Reprezentanci Virtus.pro zagrali dzisiaj swój ostatni mecz w trzecim sezonie ligi Esports Championship Series, w którym stanęli w szranki z francuską formacją G2 Esports.

Podopieczni Jakuba 'kubena' Gurczyńskiego rozgrywek online nie mogą zaliczyć do udanych. Od dawna wiadomo, że polskim zawodnikom bardziej odpowiadają zawody lanowe i wszystkie, towarzyszące tego typu wydarzeniom, aspekty. Jednak aby móc stanąć na głównej scenie przed publicznością trzeba najpierw zaliczyć dobry występ w spotkaniach internetowych, a tego zabrakło reprezentantom Virtus.pro w fazie zasadniczej trzeciego sezonu ligi Esports Championship Series. Tego wieczoru rozegrali oni mecz, w którym walczyli o utrzymanie i możliwość występu w następnej odsłonie, ich przeciwnikiem był francuski zespół G2 Esports.

Poland Virtus.pro 

0

Faza zasadnicza
Esports Championship Series
Season 3

Overpass
(5:10; 5:6)

Train
(3:12; 11:4)

G2 Esports France

2

O możliwości wyboru stron przesądziła runda nożowa, którą udało się wygrać polskim zawodnikom. Postanowili oni, że rozpoczną po stronie broniącej i zaczęli całkiem nieźle. Wygrali najpierw rundę pistoletową, następnie wykorzystali przewagę ekonomiczną, jednak podłożona wcześniej bomba pozwoliła francuskim graczom na zakup pełnego wyposażenia już w trzecim starciu. Reprezentanci G2 Esports szybko doprowadzili do wyrównania, lecz nasi rodacy szybko odpowiedzieli. Taka wymiana trwała jeszcze przez chwilę do czasu, aż… administratorzy zmuszeni byli do zarządzenia przerwy technicznej, po której Polacy wrócili zupełnie nieskupieni. Virtus.pro dawało się bardzo łatwo zaskakiwać, dzięki czemu wynik pierwszej połowy był niezbyt korzystny dla polskich zawodników.

Po zmianie stron to Francuzi tym razem okazali się lepsi w pistoletówce, jednak nasi rodacy szybko odpowiedzieli i przywrócili nadzieje polskich kibiców na zwycięstwo w pierwszym meczu. Podopieczni Jakuba 'kubena' Gurczyńskiego zaczęli odrabiać straty, które zniwelowali do dwóch punktów różnicy. Wtedy z odsieczą dla swojego zespołu przyszedł Richard 'shox' Papillon, który pozostały samotnie przeciwko dwóm terrorystom zdołał przerwać zwycięską passę Polaków. Od tego momentu to jego drużyna dyktowała warunki w tej grze, ostatecznie to G2 zdobyło zwycięski punkt, kończąc pierwszy mecz z korzystnym dla siebie wynikiem.Na drugiej mapie to Francuzi zwyciężyli w rundzie nożowej, dzięki czemu mogli wybrać stronę, po której mieli rozpocząć te drugie spotkanie. Nasi rodacy w roli terrorystów zaczęli całkiem dobrze, bowiem tryumfowali w pistoletówce, jednak francuscy zawodnicy szybko odpowiedzieli. Reprezentanci G2 Esports wygrali drugą rundę, która była początkiem ich długiej, zwycięskiej serii. Francuzi nie dawali najmniejszych szans polskim graczom, którzy bezradnie podejmowali kolejne próby zdobycia punktów. Pierwsza połowa zakończyła się mocno jednostronnym wynikiem, niestety na niekorzyść Virtus.pro.

Po zmianie stron reprezentanci Virtus.pro wzięli się w garść. Polacy zaczęli od zwycięstwa w rundzie pistoletowej, które zapewniło im przewagę ekonomiczną. Dzięki niej nasi rodacy mogli w efektywniejszy sposób bronić ataków terrorystów, którzy na początku nie mogli znaleźć sposobu na przeciwnika. Polscy zawodnicy coraz bardziej przybliżali się do wyrównania, zdecydowanie rola antyterrorystów im odpowiadała. Wreszcie Wiktor 'TaZ' Wojtas i jego koledzy doprowadzili do wyrównania wyniku, co na początku tej drugiej połowy zdawało się mało prawdopodobne. Jednak pod sam koniec Francuzi obudzili się, całkowicie grzebiąc szansę polskich zawodników na utrzymanie w lidze.Niestety, naszym rodakom nie udało się tego wieczoru zwyciężyć ze świetnie dysponowanym francuskim zespołem. Reprezentanci Virtus.pro kończą przez to trzeci sezon ligi Esports Championship Series na przedostatnim miejscu, co zmusi ich do walki o udział w kolejnej odsłonie. Nie znamy jeszcze szczegółów turnieju promocyjnego, jednak możemy się domyślić, że Polacy staną w szranki ze zwycięzcą kwalifikacji. Czy zobaczymy polskich zawodników w czwartym sezonie?