Za nami kolejny, pełen emocji dzień zmagań Demacia Cup. Dzisiaj odbyły się spotkania drugiej rundy, co oznacza że do gry dołączyły zespoły, które w poprzednim sezonie grały w LPL.
DS Gaming 0-2 Invictus Gaming
W pierwszym spotkaniu dzisiejszego dnia Invictus Gaming podejmowało DS Gaming. To spotkanie miało nam mniej więcej pokazać, w jakim składzie będzie grało iG w następnym sezonie LPL, gdyż na ten moment mają zakontraktowanych 14 zawodników. Największą zagadką jest pozycja ADC, niestety nie zobaczyliśmy na niej JackeyLove, który od dawna utrzymuje się w najlepszej dziesiątce challengera na serwerze koreańskim. Zamiast niego mieliśmy okazję zobaczyć nowy nabytek Invictus, jakim jest West, były gracz Game Talents. Pierwsza mapa została wygrana bez większych problemów przez iG, głównie za sprawą świetnej gry Rookiego, który swoim Jaycem był dosłownie wszędzie. Druga mapa to świetna postawa Duke'a, którego Fiora była nie do zatrzymania. W obu odsłonach pojedynku, Invictus Gaming dążyło do jak najszybszego zakończenia spotkania i udało im się to bez większych problemów.
Red Wolf Gaming 2-1 Snake eSports
Red Wolf, czyli jedyny zespół spoza LPL i LSPL w tej fazie turnieju, sprawił w pierwszej rundzie sporą niespodziankę, pokonując Royal Club. Wydawało się jednak, że Snake eSports jest poza ich zasięgiem. Pierwsza mapa nie wskazywała na niespodziankę. Snake bardzo pewnie wygrało, głównie dzięki wykorzystaniu mobilności Karmy we wczesnym etapie gry. Nie popisał się też ADC RWG, Puff, który gubił się na mapie. Druga gra to znowu dominacja we wczesnej fazie gry w wykonaniu Snake eSports. Po raz kolejny świetnie grał Zz1tai, tym razem na Fizzie. Warto zauważyć, że Snake w 27. minucie miało już 11 000 złota przewagi. Mając taką przewagę, nawet źle rozgrywając teamfighty, Snake było je w stanie wygrać. Snake eSport zapomniało jednak, że złoto ma znaczenie tylko do pewnego momentu gry. Nie będąc w stanie zniszczyć wrogiego nexusa, drużyna Zz1taia w 42. minucie zdecydowała się podjąć trzeciego Barona. Podeszli do niego bardzo pewnie, nawet nie czyszcząc wizji przeciwnika. To był błąd – RWG mając carry z pełnym ekwipunkiem było w stanie zainicjować walkę i zabić dwóch przeciwników nie tracąc przy tym nikogo. To pozwoliło im zdobyć Nashora. Gracze Snake w tym momencie zaczęli grać bardzo dziwnie. Półtorej minuty później zainicjowali szaleńczą walkę, którą przegrali z kretesem, co kosztowało ich stratę mapy. Na trzeciej mapie widzieliśmy już zupełnie inne Snake, przede wszystkim Zz1tai wydawał się załamany. To pozwoliło przeciwnemu midlanerowi zdominować środkową linię. RWG, mimo przewagi, nie było w stanie zakończyć spotkania, a dodatkowo czas działał na ich niekorzyść. Powoli podgryzali bazę przeciwników, podczas gdy Snake grało zbyt ostrożnie. Snake zdecydowało się zainicjować walkę dopiero po utracie pierwszej wieży przed nexusem, jednak RWG już to nie interesowało. Rzucili się na ostatnią wieżę, po czym na nexus i rzutem na taśmę zakończyli spotkanie. Po chwili nastąpiła eksplozja radości graczy RWG i wściekłość zawodników Snake.
Oh My Dream 0-2 iMay
Oh My Dream na pierwszej mapie wyciągnęło swojego flagowego bohatera, jakim jest Jax. Z dobrej strony pokazał się ich bottom lane, który samodzielnie zdobył first blood. Po tej akcji, inicjatywę w meczu przejęło jednak iMay. Ben4 bardzo mocno skupił się na górnej linii, by pomóc Camille uporać się z Jaxem. iMay kompletnie zdominowało przeciwników w poruszaniu się po mapie, co pozwoliło im lepiej zawiązywać teamfighty oraz brać objectivy. Na drugiej mapie, iMay zdecydowało się zagrać bardzo agresywną kompozycją. Nie był to dla nich jednak prosty mecz, gdyż Oh My Dream czyhało i wykorzystywało ich każdy błąd. AmazingJ pokazał nam, dlaczego Chiny tak bardzo lubią grać Kledem. Połączenie jego ultimate z możliwościami Orianny i Ashe stały się kluczem do zwycięstwa ubiegłorocznych uczestników Mistrzostw Świata.
Suning Gaming 2-1 Game Talent
W ostatnim spotkaniu beniaminek LPL, Suning Gaming podjęło spadkowicza z tej ligi Game Talent. Widząc Shena w przeciwnym teamie, Suning Gaming zdecydowało się wybrać Fizza i zagrać dookoła górnej linii. Game Talent próbowało odpowiedzieć presją na dolnej linii, jednak to nie wystarczyło, gdyż Suning pewnie zdobywało kolejne wieże. SNG wygrało pierwszą mapę bez większych problemów. Druga gra, po bardzo zaciętym spotkaniu, należała do Game Talent. Trzecia i decydująca odsłona to już pokaz umiejętności Suning Gaming, którzy udowodnili, że zasługują na awans do LPL. W finale swojej drabinki SNG zmierzy się z iMay.