Wczoraj odbyły się pierwsze spotkania zamkniętych kwalifikacji do Challenger Series. Biorą w nich udział trzy zespoły z Polakami w składzie: Kinguin, AGO Gaming i Reign.

Format turnieju opiera się na dwóch grupach, w których znajduje się po 6 zespołów. Po dwie drużyny z każdej grupy awansują do fazy play-off, gdzie zmierzą się o dwa sloty w zbliżającym się Challenger Series.

W pierwszym spotkaniu mistrz Wielkiej Brytanii, MnM Gaming zmierzył się z Millenium, które spadło z Challenger Series. Warto pamiętać, że Millenium przyjęło pod swoje skrzydła skład Veni Esport, które odpadło w ćwierćfinale otwartych kwalifikacji. Początek spotkania należał do były graczy Veni, którzy bardzo dobrze wykorzystali Kleda na topie i Shena na supporcie, zapewniając sobie szybką przewagę. MnM pomimo przewagi przeciwnika o wiele lepiej odnajdowało się w walkach drużynowych, dzięki czemu zdobyli przewagę w środkowym etapie gry. Świetne spotkanie rozegrał Larssen, mid laner drużyny MnM Gaming, który pokazał nam parę znakomitych ultimate'ów Orianny, co pozwoliło wygrać spotkanie jego drużynie.

W drugim meczu faworyt turnieju, drużyna Red Bull zmierzyła się z Mistrzem Niemiec, Euronics Gaming, którego zawodnicy nie tak dawno występowali w barwach Mysterious Monkeys. RB już w champion select zaskoczyło wszystkich, wybierając Lissandre na mida i Lux na supporta. Kasing bardzo pewnie grał swoim herosem, zdobywając dla zespołu dwa pierwsze zabójstwa. Red Bull zdecydowanie lepiej radziło sobie z rotowaniem po mapie, w szczególności z grą na dolnej linii, gdzie Kasing dominował przeciwników. Euronics bez pomysłu na to, jak zatrzymać przeciwników szukało walk drużynowych. Moojin wykorzystując presję swojego zespołu zdecydował się na backdoor co zapewniło jego drużynie inhibitor, a chwile potem zwycięstwo.

W trzecim spotkaniu Reign zmierzyło się ze zwycięzcą Ragnaroka, Wind and Rain. Tuż przed Challenger Series Qualifiers z zespołem rozstał się Tabasko. Jego brak odbił się na dyspozycji drużyny, która pomimo posiadania przewagi w zabójstwach bardzo szybko straciła trzy wieże. Mając kontrolę nad mapą WAR wrzuciło bardzo dużo wardów do jungli przeciwnika, co pozwoliło im wyłapywać przeciwników Reign. Wind and Rain starało się wykorzystać Jaxa na topie, który pomimo negatywnych statystyk był w stanie efektywnie niszczyć budynki przeciwnika. Zespół ze Skandynawii zakończył spotkanie w 43 minucie. Wszystko wskazuje na to, że już dzisiaj do Reign powróci Tabasko.

W kolejnym spotkaniu mieliśmy okazje zobaczyć Beautiful Talented Men, które zajęło dopiero trzecie miejsce w otwartych kwalifikacjach na EUNE, jednak w związku z dyskwalifikacją Haldy i Different Dimension awansowało do dalszego etapu. Praktycznie od początku spotkania Kinguin dominowało przeciwnika nie dając mu żadnych szans. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Sebekx na Syndrze. Kinguin bez problemu wygrało mecz zapewniając sobie pierwsze zwycięstwo na drodze powrotnej do Challenger Series.

Chwile potem do gry wszedł mistrz Hiszpanii – KIYF eSport Club oraz wicemistrz Francji – Team LDLC. Poprzednia edycja kwalifikacji była niezadowalająca w wykonaniu drużyny z Półwyspu Iberyjskiego. Warto pamiętać, że Hiszpania ma własną ligę, w której gra kilku polskich zawodników. KIYF od początku spotkania budowało sobie przewagę wykorzystując nietypowy bot lane, jakim był Mordekaiser i Galio. Wszystko zaczęło się zmieniać, kiedy Hiszpanie zbyt pochopnie zdecydowali się na podjęcie Barona Nashora. Ten został skradziony przez Airwaksa i dał potężną przewagę LDLC. Francuzi, mając o wiele lepszą kompozycję do walk drużynowych, nie pozwolili dojść do głosu graczom KIYF wygrywając całe spotkanie.

W ostatnim meczu faworyzowane Tricked eSports zmierzyło się z wicemistrzem Polski, AGO Gaming. Początek spotkania należał do Tricked, głównie dzięki dobrej grze Godbro. Wykorzystując pierwszego Nashora zespół ze Skandynawii zniszczył inhibitor na topie, który potem pozwolił im zdobyć Elder Dragona. Zespół miał jednak problemy ze skończeniem gry, gdyż po stronie AGO świetnie prezentowali się Milica oraz Hosan. Tricked wiedząc, że w walkach drużynowych nie mają większych szans zdecydowali się rozciągnąć grę co pozwoliło zniszczyć im obie wieże przy Nexusie. Pomimo upadku ważnych struktur, wszystko wskazywało na to, że AGO Gaming da radę jednak wygrać to spotkanie. Niestety, w momencie gdy ekipa z  Polski podchodziła pod Nexus przeciwników, Atom i Godbro wykorzystali swoje teleporty wbiegając prosto do bazy przeciwników i niszcząc ją, tym samym zwyciężając w ostatnim spotkaniu pierwszego dnia kwalifikacji.