Druga mapa pojedynku niekwestionowanego faworyta oraz jednej z najsłabiej prezentujących się drużyn Polskiej Ligi Esportowej. Na poprzedniej lokacji o dziwo emocji nie brakowało.
- Mapa de_Mirage –
Venatores 17:19
Team Kinguin
Tym razem Venatores rozpoczęło od bronienia bonbsite'ów. Pierwsza pistoletówka ponownie wpadła na ich konto, a dzięki niej wysunęli się na prowadzenie 3:0. Tym razem Kinguin nie dało się zaskoczyć na pierwszym fullu i od razu przejęli inicjatywę na tej lokacji. Niedługo później doprowadzili do remisu, jednak nie udało im się wyjść na prowadzenie. Piąty punkt dla Venatores, zapewnił dark rozbrajając bombę w smoke'u nie mając nawet defuse'a. Ta wpadka nie wybiła Pingwinów z rytmu i ostatecznie odrobili wynik przed końcem pierwszej połowy, lecz to Venatores tryumfowało przed zmianą stron (8:7).
Ostatnia pistoletówka tego spotkania również wpadła na konto drużyny darka, lecz tym razem to Team Kinguin zaskoczyło podczas rundy force. Dzięki temu Pingwiny po raz pierwszy na tej mapie wyszły na prowadzenie. Nie cieszyli się tym stanem rzeczy zbyt długo, ponieważ ich oponenci odpowiedzieli od razu w kolejnej rundzie i zobaczyliśmy kolejny remis (10:10). Chwilę później znów Venatores odbudowywało swoje prowadzenie na Mirage'u. Szczególne przyłożył się do tego tecek, który bezbłędnie przejmował środek tej mapy, a do tego grał niezwykle drużynowo. Kinguin nie poddało się i do samego końca próbowało wrócić do tego spotkania. Udało im się doprowadzić do dogrywki, gdyż nie pozwolili swoim oponentom zamknąć spotkania przez 4 rundy mapowe.
Powtórka zaczęła się od wygranej rundy przez Venatores, lecz przed zmianą stron to Kinguin wysunęło się na prowadzenie zdobywając aż dwa punkty. Druga połowa doliczonego czasu zaczęła się lepiej ponownie dla ekipy Lilou. Jednak powtórzył się scenariusz z pierwszej połowy i to Pingwiny zdobyły kolejne dwie rundy i zamknęły to spotkanie wynikiem 17:19.