Rozgrywki części zasadniczej tegorocznego Mid Season Invitational rozpoczną się już w środę. Z tego powodu przygotowałem dla Was power ranking sześciu zespołów z całego świata, które biorą udział w turnieju.
Na początku warto poruszyć temat kryteriów oceny drużyn. Główną podstawą do wyróżnienia zespołu była jego forma oraz to jak prezentował się w lidze regionalnej w wiosennym splicie. Starałem się nie patrzeć na biorące udział w turnieju drużyny przez pryzmat poprzednich występów na scenie międzynarodowej, gdyż każda meta i każdy sezon rządzą się swoimi prawami, a problemy zespołów często się zmieniają. Nie można więc bazować na poprzednich błędach czy nieprawidłowościach w grze, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę to, że drużyny mogły także zmienić styl prowadzenia meczów. Z tych powodów praktycznie całą wagę przy procesie oceniania przyłożyłem do wiosennej kolejki bieżącego roku i skupiłem się na analizie sposobu w jaki gra zespół.
Miejsce 1. – SK Telecom T1
Niewątpliwym faworytem Mid Season Invitational 2017 jest SK Telecom T1. Koreański gigant jest najlepiej prezentującą się ekipą na świecie i zdominował rozgrywki w swoim regionie, który uznawany jest za bardziej wymagający niż inne. Faker i koledzy pokazali się w lidze z bardzo dobrej strony. Ich występy były niemalże bezbłędne. Drużyna prowadzona przez kkOmę ma świetne makro i podejmuje doskonałe decyzje. SK Telecom T1 nie ma sobie równych, jeżeli chodzi o ruchy na mapie i umiejętność wykorzystywania błędów przeciwnika. Wielokrotnie w rozgrywkach ligowych podopieczni kkOmy pokazali, że nawet gdy przewaga jest po stronie oponentów, to mądra gra i zdolność do znajdowania sobie dobrych momentów na agresję, pozwalają im przechytrzyć przeciwników.
Owych momentów nie brakuje, gdyż jedną z największych wad SKT jest wczesna faza gry. Drużyna często nie podejmuje większego ryzyka i nie stara się kreować przewagi na początku meczu, co czasem skutkuje deficytem w złocie. Nie jest to jednak coś, co oponenci spoza Korei będą mogli łatwo wykorzystać – SKT potrafi świetnie dostosować się do tempa rozgrywki, a dzięki umiejętnościom indywidualnym zawodników, zespół często ma przewagę z fazy gry na linii. Jeśli upatrujemy jednak słabości koreańskiego giganta z pewnością są to początki meczów i kompozycje oparte o próbę zbyt dużego skalowania. Kolejnym punktem zaczepienia dla zespołów biorących udział w MSI może być stosunkowo pasywna gra Peanuta, w porównaniu do jego występów pod banderą ROX Tigers. Jungler wydaje się czasem ograniczać swoją agresję jakby drużyna „trzymała go na smyczy”. W obliczu ogromnej ilości utalentowanych leśników na MSI, SKT może znaleźć się w trudnej sytuacji, jeśli Peanut nie odnajdzie swojego rytmu, z czym miał czasem problemy podczas wiosennego splitu.
Miejsce. 2 – Flash Wolves
Drużyną, która zasługuje na wyróżnienie na tle innych spoza Korei jest Flash Wolves. „Wilki” znacznie poprawiły swoją grę na przestrzeni pierwszej kolejki sezonu. Zespół z łatwością dostosował się do gry z nowym AD Carry, który wprowadził dużo zmian w drużynie. Dolna alejka Flash Wolves nie jest już tak ogromnym problemem – zarówno w drafcie jak i podczas gry. Betty oraz SwordArt radzą sobie doskonale i często stanowią mocny punkt zespołu. Support może sobie pozwalać na więcej ruchów na mapie, wiedząc że wraz ze swoim strzelcem mają kontrolę nad linią.
Od zawsze największą bronią drużyny był jednak duet leśnika oraz midlanera. To Karsa i jego mądry styl junglowania oraz Maple z doskonałymi umiejętnościami stanowili trzon zespołu. W tym sezonie synergia obu zawodników wydaje się jeszcze lepsza – gracz środkowej alei doskonale pozycjonuje się na linii, umożliwiając Karsie agresywne inwazje oraz pozwala mu tworzyć presję. Maple pokazuje także świetne umiejętności mechaniczne – niejednokrotnie ogrywał bardzo solidnych midlanerów i niczym Faker niemal zawsze potrafi kreować sobie przewagę. Jego kontrolny styl pozwala trzymać przeciwnych zawodników środkowej alei na smyczy i nie pozwalać im pomagać drużynie, podczas gdy Karsa robi co mu się tylko podoba, wiedząc że ma presję na midzie. Dla Flash Wolves taki model rozgrywki nie jest pierwszyzną, lecz z nową dolną alejką oraz przy bardzo solidnych występach MMD, styl „Wilków” stał się jeszcze bardziej zabójczy.
Zespół słynie ze swoich wczesnych faz gry, lecz w przeszłości miał problemy z późniejszym podejmowaniem decyzji i wykorzystywaniem przewagi. W wiosennym splicie mogliśmy jedna zauważyć pozytywną tendencję w tej materii – Flash Wolves było zdecydowanie bardziej zorganizowanie i wiedziało jakie zagrania będą dla drużyny najlepsze. Zawodnikom nadal brakuje jednak sporo do perfekcji i w tym aspekcie nie mogą się mierzyć z SK Telecom T1.
Miejsca 3-4. – G2 Esports i Team WE
Obie drużyny znajdujące się w tej kategorii mają bardzo widoczne wady, które stosunkowo łatwo będą mogli wykorzystać przeciwnicy. Nie oznacza to jednak, że europejskie G2 czy chińskie Team WE są słabymi zespołami. Zarówno jedna, jak i druga ekipa wykazały się ogromnymi umiejętnościami indywidualnymi graczy i świetną synergią zawodników. Jednakże obie drużyny mają problemy ze swoją grą makro, a reprezentanci LPL czasem nie rozumieją swoich „win conditions” czyli czynników, od których zależy ich zwycięstwo.
W przypadku zespołu z Europy z pewnością trzeba pochwalić samych graczy, którzy z sezonu na sezon stają się coraz lepsi. Pomimo krytyki jaką otrzymuje, PerkZ zaprezentował się w wiosennym splicie bardzo dobrze i często był katalizatorem akcji drużyny. Wraz z Trickiem, midlaner ma podobny styl co Maple i Karsa. Zawodnicy umożliwiają sobie nawzajem komfortowe zagrania i dają pole do manewru. Podobnie jak gracz środkowej alei Flash Wolves, PerkZ lubi wypracować sobie przewagę na linii i kontrolować przeciwnika.
Kolejnym atutem G2 jest doskonały AD Carry – Zven ma za sobą kolejny genialny sezon i ponownie pokazał się jako najlepszy strzelec w regionie. Niestety jego synergia z Mithym nieco się pogorszyła, co stało się zauważalne pod koniec wiosennego splitu. Obaj zawodnicy mieli lepsze gry, lecz support prezentował się o wiele lepiej gdy pomagał innym liniom czy współpracował z Trickiem, na linii duet G2 nie radził sobie tak dobrze jak poprzednio. Nie zmienia to faktu, że Zven oraz Mithy to nadal jedna z lepszych dolnych alejek na świecie i na MSI.
Problemem europejskiej ekipy była mała elastyczność i konieczność draftowania komfortowych postaci dla Expecta, lecz wiosenna kolejka bieżącego sezonu pokazała progres tego zawodnika. Toplaner znacznie poprawił swoje umiejętności indywidualne oraz komunikację, co odciążyło Tricka oraz fazę wyborów i wykluczeń G2. Expect prezentował się dobrze zarówno na tankach, jak i bardziej carry postaciach jak np Gangplank. Dzięki temu drużyna może komfortowo dobierać sobie herosów ogrywanych na górnej alei i jest bardziej elastyczna w drafcie. Niestety pojawiły się za to inne problemy. Pomimo przyzwoitego makro oraz mądrze podejmowanych objective'ów, G2 często nie daje sobie rady z proaktywnością i agresją. Europejska drużyna dość rzadko znajduje przewagę we wczesnych fazach gry i zdarza jej się znaleźć w sytuacji ogromnego deficytu budżetowego. W swoim regionie nie zawsze oznacza to porażkę, gdyż ekipy ze Starego Kontynentu nie mają tendencji do szybkiej gry, ale w sytuacji spotkania z Team WE czy Flash Wolves może być nieco trudniej. Makro G2 także nie jest bez wad – pomimo przyzwoitego podejmowania objective'ów oraz niezłych decyzji, drużyna czasem wydaje się zagubiona i nie ma pomysłu jak zakończyć grę.
Inny zespół, który także nie zawsze rozumie co powinien zrobić by wygrać, to Team WE. Reprezentanci Chin bardzo często nie skupiają się na swoich win conditions i grają w sposób niezależny od wybranych postaci. Niejednokrotnie mieliśmy okazję widzieć Team WE podejmujące wiele walk we wczesnych fazach gry, mając kompozycję opierającą się o skalowanie i późniejsze momenty rozgrywki. Problem ten nie jest może tak widoczny w Chinach, gdzie sporo drużyn ma problemy z ruchami na mapie i aspektem makro, lecz drużyny biorące udział w MSI będą cięższą opozycją. SK Telecom T1 czy nawet G2 nie powinny mieć kłopotów z wykorzystaniem tak oczywistych błędów.
Team WE nadrabia swoje słabości niesamowitymi umiejętnościami indywidualnymi, doskonałą dolną alejką, mądrym junglerem i bardzo dobrymi walkami drużynowymi. Zespoł jest bowiem najsilniejszy, gdy może się zgrupować i forsować walki, z których zazwyczaj wychodzi zwycięsko. Nie jest to spowodowane lepszymi warunkami czy dobrymi decyzjami, Team WE poprostu doskonale odnajduje się w chaotycznych teamfightach i potrafi kompletnie wymanewrować przeciwników. Drużyna nierzadko ma również przewagę od samego początku rozgrywki – głównie za sprawą Condiego. Jungler znacznie poprawił swoje umiejętności i stał się najlepszym leśnikiem w Chinach. Jego mądre wybory i umiejętność czytania gry przeciwnika sprawiają, że zawodnik nie ma sobie równych. Jest jednym z najbardziej efektywnych junglerów na całym świecie i z pewnością na jego barkach będzie spoczywał ogromny ciężar.
Kolejnym mocnym punktem Team WE jest dolna alejka – Mystic i Ben prezentowali się niesamowicie dobrze podczas wiosennej kolejki LPL. Świetną grę ułatwiają im drafty zespołu, gdyż AD Carry często może sobie pozwolić na wybory skalujących postaci pokroju Kog'Mawa czy Ezreala. Strzelec zadaje największą część obrażeń swojej drużyny, lecz tylko dlatego, że umożliwiają mu to, stworzone przez zespół, warunki.
Pomimo wielu podobieństw w sposobie gry G2 i Team WE, jak chociażby skoncentrowanie na dolnej alei i duża zależność od ruchów junglera, ciężko przewidzieć która z tych drużyn wygrałaby bezpośredni pojedynek. Trudno także stwierdzić czy to reprezentant Europy, czy przedstawiciel Chin zaprezentuje się lepiej podczas Mid Season Invitational 2017, dlatego oba zespoły umieściłem w tej samej kategorii.
Miejsce 5. – Team SoloMid
Zeszłoroczne wcielenie Team SoloMid było najlepszą ekipą z NA w historii regionu. Pomimo braku sukcesów na Mistrzostwach Świata, zespół zaprezentował się naprawdę nieźle i pokazał, że Amerykę Północną stać na walkę z innymi ligami. Niestety zmiana poczyniona w przedsezonie sprawiła, że TSM stało się znacznie słabsze.
WildTurtle jest bowiem znacznie gorszym zawodnikiem od DoubleLifta. Jego pozycjonowanie się woła o pomstę do nieba, a sam strzelec nie potrafi kreować tak dużej presji na linii, jak jego poprzednik. Wiąże się to z przeniesieniem ciężaru gry z dolnej części mapy w stronę górnej. Pozwoliło to na o wiele większy wpływ na grę Hauntzera, który dobrze radzi sobie z takim stylem rozgrywki, lecz sprawiło, że drużyna prezentuje się gorzej. Meta panująca obecnie na MSI jest także skoncentrowana właśnie na dolnej alei, więc drużyny z silnymi botlane'ami, jak G2 czy Team WE, z łatwością będą w stanie wykorzystać słabość TSM.
Kolejnym problemem, z jakim boryka się reprezentant NA LCS, jest pogorszenie gry Svenskerena. Jungler był kiedyś znany z agresywnego, lecz niemalże bezbłędnego stylu. Teraz często zdarza mu się podejmować głupie decyzje. Nierzadko widzimy jak Svenskeren atakuje junglę przeciwnika, nie mając presji na liniach, co skutkuje jego śmiercią. Działo się tak zarówno w finale playoffów NA LCS czy podczas meczu z Marines Esports.
Miejsce 6. – GIGABYTE Marines
Ostatnią drużyną w moim power rankingu jest GIGABYTE Marines. Reprezentant azjatyckiego GPL był najlepszym zespołem z byłych regionów dzikiej karty. Nie jest to jednak sukces, który dowodziłby o wielkości przedstawicieli Wietnamu. Marines są bowiem niezłą drużyną, ale ciężko powiedzieć, żeby dorównywali poziomem reszcie ekip biorących udział w Mid Season Invitational 2017.
Właściwie jedyną mocną stroną zespołu jest duet Levi i Optimusa. Jungler i midlaner są najlepszymi zawodnikami drużyny i stanowią trzon gry formacji. Należy tutaj podkreślić przede wszystkim doskonałą grę leśnika. Levi był główną przyczyną, dla której Marines poradziło sobie w fazie play-in MSI tak dobrze. Niestety jego występy nie są bezbłędne – agresja junglera jest czasem zbyt duża, a sam zawodnik daje się ukarać przeciwnikom. Często towarzyszy mu w tym Optimus, który jest jednak bardziej zachowawczy i stanowi dość dobrą przeciwwagę dla swojego leśnika.
Niestety oprócz midlanera i junglera, Marines nie mają zbyt wielu atutów w ręku. Zawodnik górnej alei zespołu jest bardzo słaby. Stark jest co prawda jeszcze bardzo młody i niedoświadczony, lecz już podczas fazy play-in MSI widać było, że sporo brakuje mu do solidnych toplanerów. To głównie z jego powodu TSM było w stanie powrócić do gry w serii przeciwko Marines. Błędy Starka są bardzo widoczne, lecz nienajlepiej prezentowała się także dolna alejka formacji. Archie radził sobie całkiem nieźle podczas roamów i próbował pomagać swoim kolegom z zespołu, lecz wraz ze Slayem kompletnie nie dawali rady przeciwnikom na linii.
Wady GIGABYTE Marines to nie tylko brak umiejętności – drużyna jest też bardzo jednowymiarowa. Ekipa potrafi wygrać tylko ze względu na dobre wczesne fazy gry i dużą przewagę wykreowaną przez agresję Levi. Jeśli jungler nie zdoła zagwarantować swojej drużynie dodatkowego złota oraz presji, to Marines wyglądają tragicznie, gdyż nie potrafią dobrze przygotować się do walki o objective'y. Właściwie jedyną linią gry jest dla nich ciągła agresja i atak na przeciwnika, a nie wydaje się żeby taki styl miał zadziałać przeciw innym uczestnikom Mid Season Invitational 2017.