Poznaliśmy pierwsze drużyny, które odpadają z DreamHacka Open Austin 2017. Niestety, ale Luminosity razem z Liquid żegna się z turniejem i wraca do domu.
Grać na turnieju zorganizowanym przez DreamHacka, to na pewno marzenie wielu profesjonalistów. Brak większych opóźnień, świetna atmosfera i oczywiście niezapomniane emocje. Niestety, ale dziś poznaliśmy pierwsze drużyny, które odpadły z zawodów w Austin.
Jak wiemy, po pierwszym dniu tylko Immortals i Gambit było bezpieczne. Te dwie drużyny zapewniły sobie awans do fazy pucharowej, na którą muszą poczekać do jutra. Reszta natomiast dalej dzielnie walczy o pozostanie na evencie. Dzisiaj wszystko zaczęło się od meczu między Luminosity a Heroic. Duńczycy byli znacznym faworytem, ponieważ w historii występowali już na kilku większych lanach. Odwiedzili np. Intel Extreme Masters Katowice, gdzie udało im się pokonać nawet Virtus.pro. Pojedynek na Brazylijczyków cały czas przebiegał pod ich kontrolą. Pierwszą mapą był Mirage, którego wybrało Luminosity. Ten pick nie okazał się być strzałem w dziesiątkę, gdyż Heroic znacznie lepiej się na nim prezentowało. Wygrali połowę 10:5, a później po zmianie stron oddali kilka punktów enemy, ale ostatecznie zwyciężyli 16:10. Wybór Duńczyków, czyli Nuke kompletnie zniszczył ich rywali. Zespół z Brazylii od początku do końca był zdominowany. Część pierwszą przegrali 2:13, a po przerwie zdobyli zaledwie trzy rundy. Po tej porażce 0:2, odpadli z turnieju.
- Mirage
Luminosity 10:16
Heroic
- Nuke
Luminosity 5:16
Heroic
- Trzecią mapą był Train, aczkolwiek do niego nie doszło.
Później przeszliśmy do starcia, które „na papierze” prezentowało się o wiele ciekawiej. Liquid podjęło G2, czyli francuski „Super Team”. Oba zespoły źle weszły w ten turniej i dziś grały o wszystko. Pierwszą mapą był Cobblestone, którego wybrała formacja z Ameryki. Od samego początku do końca, był to naprawdę bardzo zacięty pojedynek. Nikt nie chciał być gorszy, a połowa numer jeden zakończyła się minimalną przewagą 8:7 dla Liquid. Po zmianie stron dalej ani jedni, ani drudzy nie zaniżali poziomu. Ostatecznie to G2 okazało się lepsze w końcówce spotkania i dzięki zwycięstwie 16:13, prowadzili 1:0. Później przyszła pora na wybór G2 – Train. Tutaj scenariusz kompletnie uległ zmianie. Amerykańska formacja rozpoczęła jako antyterroryści i praktycznie nie dali szans w pierwszej odsłonie swoim przeciwnikom dominując ich 11:4. Wydawało się, że Francuzi nie poddadzą się i kiedy przejdą na stronę CT zobaczymy jakiś powrót. Nie udało im się jednak ogarnąć przepisu na zwycięstwo z Liquid i ta mapa zakończyła się triumfem Amerykanów – 16:5. Decydującą mapą był Nuke. Na nim idealnie w mecz wszedł KennyS, który już w pierwszych rundach wykręcił statystyki 11/2. Wiadomo też, że Nuke jest dość jednostronną mapą i o wiele łatwiej się gra po CT, niż jako TT, więc to „Super Team” miał póki co „łatwiej”. Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 11:4 dla G2 Esports. Co ciekawe NBK do tej pory zaliczał chyba jedno z gorszych spotkań w swojej karierze. Kompletnie nie mógł się odnaleźć i miał na swoim koncie tylko trzy fragi. Oczywiście było to mniej ważne, kiedy jego drużyna szła do przodu i powoli zbliżała się do wyeliminowania Liquid. Po wygranej pistoletówce mieli co prawda lekkie problemy, ale ogarnęli się na czas i wiemy już, że to właśnie G2 zmierzy się o 2:00 w nocy z Cloud9.
- Cobblestone
Liquid 13:16
G2 Esports
- Train
Liquid 16:5
G2 Esports
- Nuke
Liquid 9:16
G2 Esports
Oprócz tego czekają nas dzisiaj jeszcze emocje w następujących spotkaniach:
- 23:00 –
HellRaisers vs.
Heroic
- 2:00 –
Cloud9 vs.
G2 Esports
Kto kolejny odpadnie, a komu uda się awansować do dalszego etapu? Zapowiada się długa noc!