Nie ma wątpliwości, że NiP było dziś faworytem w spotkaniu z Virtus.pro. Polacy zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli i nie pokazywali nic ciekawego w ostatnim czasie.
Humory przed rozpoczęciem tego dwumeczu, jeżeli chodzi o polskich kibiców mogły wyglądać różnie. Virtusi jasno dali do zrozumienia, że niestety przeżywają ciężki okres. W Katowicach i Kijowie nie dali rady wyjść nawet z grupy. Później przyszła ta bolesna porażka 0:2 z o wiele niżej notowanym LDLC. Dziś w końcu polski zespół nie zaliczył porażki, tylko na swoje konto dopisał remis. Rewelacji dalej nie ma, ale na pewno to jakiś krok do przodu.
- Cobblestone
Zaczęło się od zwycięstwa 16:6 na Nuke'u, które z pewnością podbudowało lekko morale w drużynie VP. Pamiętamy przecież bardzo bolesną porażkę na Szwedów z Ninjas in Pyjamas, która miała miejsce podczas eventu SL i-League Season 3. Następnie przyszła pora na Cobble'a, czyli mapę na której Polaków kojarzymy z dobrej gry. Bywały czasy, gdzie kompletnie dominowali tam swoich enemy. Dziś od samego początku Virtusi wyglądali świetnie. W pistoletówce Janusz 'Snax' Pogorzelski nawet zanożował f0rest'a, co oczywiście podkreśliło pewność siebie w szeregach Virtus.pro. Bardzo szybko objęli prowadzenie 3:0 i widać było, że mają dziś chęć na komplet punktów, w ramach ESL Pro League. Warto zauważyć, że Ninjas bardzo często grało rundy force buy. Nie potrafili jednak zagrozić nimi tak porządnie przygotowanego VP i to Polacy cieszyli się z coraz większego prowadzenia. Odkąd doprowadzili do wyniku 7:1 na swoją korzyść, coś się zepsuło. To NiP przejęło inicjatywę i powoli wracali do spotkania, tak aby na koniec połowy wypracować jak najlepszy rezultat – 5:7. Szwedzka formacja zdobyła aż siedem punktów z rzędu i zakończyła część numer jeden prowadzeniem 8:7.
Na początek drugiej połowy pięknymi fragami popisał się Jarosław 'pashaBiceps' Jarząbkowski. Zdobył ich aż cztery i zdecydowanie ustawił pistoletówkę dla swojego zespołu. Niestety bardzo szybko zobaczyliśmy odpowiedź od rywali. Zagrali force buy'a i kompletnie zaskoczyli Virtusów. Niestety kiedy doszło do walki z pełnym ekwipunkiem, dalej lepsi byli gracze Ninjas in Pyjamas – 12:8. Końcówka meczu w pełni należała dla Szwedów, którzy od wyniku 1:7 rozpoczęli niesamowitą dominację na Cobble'u. Przez resztę spotkania wygrali piętnaście rund, a oddali zaledwie dwie.
- Cobblestone
Virtus.pro 9:16
Ninjas in Pyjamas