Team Kinguin po bardzo wyrównanej walce wygrało w pierwszym dzisiejszym spotkaniu przeciwko Team EnVyUs. Pomimo ostatniego miejsca, jakie zajmują Polacy, zdobyte trzy punkty są niezwykle ważne, patrząc na tabelę ESL Pro League Season 5.
Mapa spotkania: Inferno
Pierwsza mapa, dzisiejszego dwumeczu pomiędzy tymi dwoma drużynami, rozpoczęła się od wygranej przez Team EnVyUs rundy pistoletowej. Terroryści skorzystali z przewagi broni i pokonali grających eco Polaków. EnVy prowadziło 3:0, kiedy nadszedł czas na starcie z pełnym ekwipunkiem u obu stron. Wydawało się, że antyterroryści będą w stanie obronić przejętą bombę. Nic z tych rzeczy! Adil „ScreaM” Benrlitom z niezwykłą łatwością pozbawił życia wszystkich czterech pozostałych przy życiu przeciwników. Team Kinguin zdecydowało się na force-buy'a w następnym starciu. Wraz z kamizelkami kuloodpornymi, kilkoma granatami i zakupionymi pistoletami, Polacy przeciwstawili się atakowi francuskiej formacji, co zakończyło się pierwszym punktem na koncie naszych rodaków. Podopieczni Mariusza „Loord” Cybulskiego stanęli teraz przed szansą na odrobienie strat. Runda po rundzie, udało im się doprowadzić do remisu 4:4. Kolejny punkt dla swojego zespołu uratował Michał „MICHU” Müller, który w pojedynkę stawił czoła dwóm oponentom, po których zabiciu rozbroił bombę. Kinguin nie utrzymało przewagi na długo. Dobry atak EnVyUs poskutkował kolejnym remisem. Francuzi powrócili na właściwe tory, dzięki czemu już po chwili było wiadome, że ta połowa będzie należeć właśnie do nich. Kwestią otwartą było to, z jaką przewagą ekipa ta rozpocznie po stronie CT. Ostatecznie, zakończyło się na rezultacie 9:6 dla Team EnVyUs.
Druga część tego spotkania rozpoczęła się dobrze dla Polaków, którzy zdobyli pistoletówkę. To dało im szansę na ponowne odrobienie strat. Kinguin skorzystało z okazji, doprowadzając tym samym do wyniku 9:9. Kluczowy dla dalszego etapu rozgrywki był następny full. Niestety, ale trafił on w posiadanie EnVyUs. Jednakże, ekipa Vincenta „Happy” Cervoni nie była w stanie odeprzeć ataku terrorystów, który miał miejsce starcie później. Team Kinguin poczuło wiatr w skrzydłach i po chwili wysunęło się na prowadzenie 12:10. Antyterroryści zdobyli swoją jedenastą rundę, po której sprezentowali sobie, jak i widzom, kolejny remis. Utrata przewagi sprawiła, że Kinguin znalazło się w nieco niekomfortowej sytuacji, która chyba dała Polakom przysłowiowego „kopa”. Nie dość, że terroryści odzyskali prowadzenie, to jeszcze zyskali aż dwa match-pointy. Dzięki świetnemu zagraniu Damiana „Furlan” Kisłowskiego, który wygrał clutcha 1 vs 2, Team Kinguin wygrało pierwsze dzisiejsze starcie 16:13!