Przyszedł czas na rewanż za IEM Katowice 2017! Po raz kolejny w finale widzimy te same drużyny – FaZe Clan kontra Astralis. Na pierwszej mapie znów górą zostali Duńczycy.
Proces odrzucania map:
FaZe odrzuca Overpass
Astralis odrzuca Cache
FaZe wybiera Mirage
Astralis wybiera Nuke
FaZe odrzuca Cobblestone
Astralis odrzuca Train
- Inferno pozostaje
- Mapa de_Mirage – FaZe Clan 14:16 Astralis
FaZe Clan zaczęło od bezbłędnego ataku na bombsite A przez łącznik, który zapewnił im zwycięstwo w pistoletówce. Nie dali się zaskoczyć w force buy'u przeciwnika, dzięki czemu wysunęli się na trójpunktowe prowadzenie na samym początku meczu. Astralis gdy tylko zakupiło karabiny bezzwłocznie przeli do odrabiania strat. Wygrali pierwszą rundę z pełnym ekwipunkiem, co rozbiło ekonomię FaZe Clanu i zmusiło ich do grania z dwoma tecami. Jednak wystarczyło to na zdobycie czwartego punktu. Astralis nie pozostało dłużne i w kolejnej rundzie odpłaciło się ekipie karrigana i wyeliminowali całe FaZe dysponując jedynie pistoletami p250. Ten niezaprzeczalnie trudny wyczyn pozwolił im doprowadzić do remisu 4:4. Drużyna NiKo nie dopilnowała podłożonej bomby na BS-ie A, przez co oddali prowadzenie Duńczykom. FaZe na swoje konto zgarnęło następny punkt, lecz potem Astralis odskoczyło swoim oponentom na wynik 5:7. To zmotywowało zespół karrigana do zdwojenia swoich sił, dzięki czemu to właśnie oni zakończyli pierwszą połowę niewielkim prowadzeniem 8:7.
FaZe po zmianie stron wygrało kolejną pistoletówkę. W fazie pucharowej nie przegrali żadnej z nich, a było ich już aż dwanaście. To pozwoliło im na zdobycie potężnej przewagi, a dokładniej wyniku 7:11. Jednak Astralis grając samymi Deaglami zaskoczyli swoich oponentów przez co zmusili ich do zagrania rundy „eco”. Oddali dwa punkty Duńczykom po czym znów zakupili pełne wyposażenie. Od tego momentu obydwa zespoły wymieniały się punktami. Astralis dokonało tego nawet gdy dysponowali jedynie (lub może aż?) tecami. Po niej znów się obudzili i udało im się doprowadzić do remisu 13:13. FaZe nie pozwoliło swoim przeciwnikom znów wyjść na prowadzenie, lecz Duńczycy potwierdzili powiedzenie „co się odwlecze to nie uciecze” i zdobyli prowadzenie wygrywając rundę na 14:15. Duńczycy rzutem na taśmę wygrali tę mapę.