Mecze drugiego dnia ostatniej już kolejki sezonu zasadniczego EU LCS miały znaczenie iluzoryczne – jedynie H2K walczyło o jakiekolwiek punkty, które mogłyby pomóc im w awansie na wyższą pozycję.

H2K

Andrei Odoamne Pascu Romania
Marcin Jankos Jankowski Poland
Fabian Febiven Diepstraten Netherlands
Shin Nuclear Jung-hyun Korea, Republic of
Choi Chei Sun-ho Korea, Republic of

Origen.gg

Origen

Germany Max Satorius Gunther
Poland Jakub Cinkrof Rokicki
Korea, Republic of Yoo NaeHyun Nae-hyun
Netherlands Erik Tabzz van Helvert
Spain Enrique xPeke MartinezTen mecz miał kluczowe znaczenie jedynie dla H2K. Origen już od kilku tygodni może zapomnieć o wyjściu z pozycji, która gwarantuje grę w Turnieju Promocyjnym. Oba pojedynki miały raczej znaczenie symboliczne, gdyż wszyscy wiedzieli jak one się potoczą. Podczas pierwszej mapy jedynie NaeHyun zaskoczył wyborem Katariny na środkową aleję. Udało mu się także zdobyć pierwszą krew, lecz już chwilę później odpowiedział na to Jankos, który z kolei został zabity przez Cinkrofa. Należy pochwalić junglera Origen, gdyż to jego gra pozwoliła wierzyć, że ekipa xPeke ma jakiekolwiek szanse na zwycięstwo. Ostatecznie jednak to wciąż Origen – nie udało im się znaleźć swojej szansy i stracili pierwszy punkt. Druga, decydująca już gra, to świetny początek ze strony Cinkrofa. Można w zasadzie powiedzieć, że był to najjaśniejszy punkt w Origen. Niestety, ale reszta zawodników tej drużyny niezbyt chętnie szukała swoich szans, przez co H2K ostatecznie sięgnęło po zwycięstwo.

Giants Gaming

Olof Flaxxish Medin Sweden
Jonas Memento Elmarghichi Sweden
Gun NighT Woo Na Korea, Republic of
Martin HeaQ Kordmaa Estonia
Morgan Hustlin Granberg Sweden

Misfits

United Kingdom Barney Alphari Morris
Korea, Republic of Lee KaKAO Byung-kwon
Germany Tristan PowerOfEvil Schrage
France Steven Hans Sama Liv
Korea, Republic of Lee IgNar Dong-geungZ perspektywy tabeli, starcie pomiędzy Giants Gaming a Misfits nie miało już żadnego znaczenia. Obie drużyny już nie mają szans na zmianę swojej pozycji. Pierwsza gra nie przyniosła nam żadnych zaskoczeń w champion select, a także w losach gry. Misfits pewnie rozpoczęło to starcie zdobywając kilka zabójstw. Dopiero zdobycie Barona i agresywniejsze wejście zapewniło im pierwszy punkt na swoje konto. Druga mapa to już lepszy początek dla Gigantów, choć już kilka chwil później Misfits doszło do głosu przebijając przewagę rywali oraz zwiększając ją do tysiąca sztuk złota. Gracze Giants Gaming byli wyłapywani przez drużynę Hansa Samy, która ostatecznie wygrała to starcie bez straty mapy.