Coś nieprawdopodobnego. Virtus.pro zostało zdeklasowane w meczu przeciwko Team EnVyUs, który odbywał się na jednej z najlepszych, jak nie na najlepszej mapie w repertuarze Polaków, czyli na de_nuke.

Mapa spotkania: Nuke

Pierwsza pistoletówka tego spotkania, chociaż rozpoczęła się kiepsko, dawała Polakom nadzieje na wygraną. Mogło to się stać za sprawą dobrego rozegrania Wiktora „TaZ” Wojtasa, który niemalże poradził sobie z sytuacją 1 vs3. Niestety, ale RpK, który jako ostatni żywy gracz swojej drużyny zabił Polaka, zdążył rozbroić bombę zaledwie 0.1 sekundy  przed jej eksplozją. Virtus.pro zagrało anty-eco, które niestety zostało stłumione przez antyterrorystów. Team EnVyUs doprowadziło do rezultatu 3:0. Podopieczni Jakuba „kuben” Gurczyńskiego po raz kolejny zajęli bombsite „B” i niestety – po raz kolejny go stracili. Francuzi prowadzili już pięcioma punktami, a po pokonaniu grających eco przeciwników – sześcioma. Sytuacja Polaków, którzy odnotowali kolejną stratę, wyglądała naprawdę źle. Nie dziwi zatem fakt, że nasi rodacy zdecydowali się na skorzystanie z taktycznej pauzy. Niestety, ale nie przyniosła ona oczekiwanych rezultatów. Team EnVyUs grało świetnie. Antyterroryści niemalże nie popełniali błędów. Vincent „Happy” Cervoni prowadził swój zespół po zwycięstwo. Przewaga EnVy była kolosalna. Na tablicy wyników mogliśmy już ujrzeć rezultat 10:0 dla francuskiej formacji. Wreszcie, po dziesięciu przegranych starciach, Virtus.pro zdobyło swój pierwszy punkt. Tak jak jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak jedna wygrana nie sprawiła, że Virtusi zaczęli wracać do gry. Francuzi nie mieli najmniejszych problemów ze znajdywaniem kolejnych fragów. Ba! Można powiedzieć, że póki co, to VP wchodziło im bezwładnie pod celowniki. Genialne zagranie Filipa „NEO” Kubskiego w ostatniej rundzie pierwszej połowy, kiedy schowany w granacie dymnym nagle wyszedł i zabił trzech przeciwników, nie mogło być odkupieniem za tak straconą połowę. Niemniej jednak, ta część zakończyła się rezultatem 13:2 dla Team EnVyUs. 

Ewentualne nadzieje na powrót mogła dać Polakom wygrana drugiej rundy pistoletowej połączona z jeszcze lepszą obroną, niż ta prezentowana przez ich przeciwników chwilę wcześniej. Niestety, ale niespełnienie pierwszego warunku praktycznie przypieczętowało losy Virtus.pro. Team EnVyUs bardzo szybko rozprawiło się z rywalami. Francuzi wygrali pierwsze spotkanie z tego dwumeczu, jednak doszło do tego po jeszcze trzech straconych rundach. Wynik końcowy to 16:5!