Virtus.pro wygrało pierwsze starcie z dzisiejszego dwumeczu przeciwko mousesports. Polacy na Inferno nie dali swoim przeciwnikom najmniejszych szans. To dopiero trzecia porażka mouz, które zajmuje pierwsze miejsce w tabeli ESL Pro League Season 5.

Mapa spotkania: Inferno

Pierwszą rundę tego dwumeczu wygrali reprezentanci mousesports, którzy rozpoczęli jako terroryści. Grający anty-eco Polacy byli bezsilni podczas kolejnego ataku ich przeciwników, którzy momentalnie powiększyli swoją przewagę. Korzystając ze wciąż trwającej przewagi broni, mouz doprowadziło do rezultatu 3:0. Dla polskiej ekipy, bardzo ważne było pierwsze starcie z pełnym ekwipunkiem. Niestety, ale terroryści dopięli w nim swego. Szczęście w nieszczęściu, że trójka „naszych” zawodników zdołała zachować broń, która posłużyła w osiągnięciu zwycięstwa w rundzie kolejnej. Virtus.pro odrabiało straty. Przejęcie inicjatywy i zaatakowanie przeciwników poskutkowało zmniejszeniem różnicy do jednego punktu, który szybko przeobraził się w remis 4:4. Podopieczni Jakuba „kuben” Gurczyńskiego radzili sobie bardzo dobrze. Na swoim koncie mieli już pięć wygranych rund z rzędu, a to jeszcze nie był koniec tej serii. Mousesports skorzystało z taktycznej pauzy. Po wznowieniu rozgrywki nie zmieniło się jednak zbyt wiele. Virtusi kontynuowali swoją passę, która bynajmniej była spowodowana łutem szczęścia. Wszystko trwało do samego końca pierwszej połowy. W ostatniej rundzie mogliśmy ujrzeć pokaz umiejętności Pawła „byali” Bielińskiego, który jednym sprayem zabił trzech przeciwników, a w ostatecznym rozrachunku – byali zdobył cztery fragi. Pierwsza część tej mapy zakończyła się wysoką wygraną Virtus.pro – 11:4.

Mousesports po raz drugi pokazało, że potrafi grać rundy pistoletowe. Jakież musiało panować zdziwienie w zespole Timo „Spidii” Richtera, kiedy tym razem Polaków było stać na niemalże całe wyposażenie. Wejście na bombsite „A” w wykonaniu reprezentantów Virtus.pro było wręcz perfekcyjne. Mouz znalazło się w bardzo złej sytuacji. Polacy konsekwentnie parli do przodu, a wygrywając swoją piętnastą rundę zapewnili sobie aż dziesięć match-pointów. Antyterroryści mogli zagrać tylko z UMP-45. Nie trudno było przewidzieć, jak skończy się ta potyczka. Virtus.pro wygrało de_inferno 16:5.