W trzecim dniu siódmej kolejki rozgrywek League Champions Korea zostaliśmy uraczeni dwoma bardzo zaciekłymi spotkaniami, z których zwycięsko wyszło Longzhu Gaming oraz Samsung Galaxy.

Pierwszy mecz nie zapowiadał się tak ciekawie – wydawało się, że Longzhu Gaming pomimo problemów powstałych po odejściu coacha, zdoła z łatwością pokonać ROX Tigers.  Od samego początku pierwszej mapy nie było jednak łatwo – „Tygrysy” stawiały bardzo duży opór i gdyby nie świetne zagrania Fly'a oraz Expessiona, to możliwe, że wynik meczu byłby kompletnie inny. ROX niezrażone niepowodzeniem, szybko odbiło się od dna porażki – na drugiej mapie, zespół pokazał się lepiej i wyrównał serię. Należy też wyróżnić junglera – Mightybeara, który niedawno dołączył do drużyny, a już pokazuje, że należy się go obawiać.

Niestety dla „Tygrysów”, pomimo świetnego występu nowego leśnika w trzeciej grze Longzhu kompletnie zmiażdżyło oponentów, którym udało się zgarnąć tylko jedno zabójstwo. W wygranej, która zakończyła spotkanie z wynikiem 2:1, genialnie zaprezentowali się Fly oraz Crash – obaj zawodnicy zdecydowanie zasłużyli na tytuł MVP, lecz otrzymał go midlaner.

Drugie spotkanie zapowiadało się genialne – spotkały się w nim drużyny z aktualnego podium ligi. Dla KT Rolster mecz był bardzo ważny, gdyż po przegranych „Telecom Wars” brakuje im sporo punktów do SKT. Pierwsza mapa wskazywała na to, że zwycięstwo Rolster jest nieuniknione – niemalże żaden zawodnik Samsung Galaxy nie zaprezentował się dobrze, a cała drużyna zdawała się rozbita. Nie musieliśmy czekać długo na zmiany – na kolejnej mapie spotkania zamiast Ambitiona zobaczyliśmy Haru, który przyniósł duże orzeźwienie. Jego Rengar, w porównaniu do poprzedniego leśnika, był zdecydowanie bardziej aktywny na mapie i zapewnił ogromną kontrolę swojej ekipie, co pozwoliło na wyrównanie w serii.

Nie był to koniec niesamowitych zagrań Haru – w trzeciej grze, również na Rengarze, po raz kolejny zdominował junglę. Nie on był jednak gwiazdą zespołu w ostatnim pojedynku meczu – to Crown, który kompletnie zdeklasował PawNa, zasłużył na specjalnie wyróżnienie. Jego Syndra była nie do zatrzymania, a KT Rolster nawet pomimo kradzieży Nashora, nie było w stanie sprostać rywalom z trzeciego miejsca.

Już w sobotę League Champions Korea powróci na nasze ekrany z kolejną dawką emocji – zmierzą się ze sobą MVP i Jin Air Green Wings oraz bbq Olivers i SK Telecom T1.