Polscy kibice z pewnością na długo zapamiętają mecz pomiędzy Heroic a Virtus.pro, który wyeliminował polską drużynę z walki w fazie pucharowej IEM Katowice. W półfinale przed nadspodziewanie dobrze dysponowanymi Duńczykami stanęli ich krajanie – Astralis. Sensacji zabrakło, ale nie był to też popołudniowy, sobotni spacerek dla zwycięzców Majora w Atlancie.

1. Astralis banuje Cobblestone
2. Heroic banuje Inferno
3. Astralis wybiera Train
4. Heroic wybiera Nuke
5. Astralis banuje Mirage
6. Heroic banuje Cache
7. Overpass pozostaje

Na Train Heroic rozpoczęło po stronie CT, uważanej za wygodniejszą do gry. Bardzo solidna pistoletówka pozwoliła zbudować pięciorundową przewagę i nie było widać, że statystycznie obie ekipy dzieli kilka klas. Astralis odpowiedziało w końcu dwoma zwycięstwami i nadrobiło straty, przy zmianie stron tracąc tylko jedno oczko do rewelacji tegorocznego Intel Extreme Masters. Po stronie CT pistolety w zdecydowany sposób rozstrzygnęli na swoja korzyść Kjaerbye i device. Heroic długo nie mogło znaleźć sposobu na skuteczny atak. Przy stanie 8:13 pojawiła się presja i valde z kolegami zaczęli forsować zakup pistoletów. Ryzyko zaprocentowało jedną wygraną, ale nie udało się zresetować ekonomii zwycięzców ostatniego Majora, którzy bez zbędnego ryzyka zdobywali kolejne punkty. Ostatni zryw Heroic przyszedł nieco zbyt późno – co prawda udało im się zapisać na swoich kontach 12 oczek, ale  Astralis spokojnie poczekało na pieniądze i zdobyło decydującą rundę.

Na Nuke obie ekipy prezentowały się bardzo dobrze w nieodległej przeszłości.  Zespół trenowany przez zonica świetnie rozpoczął mapę, zdobywając pięć rund po stronie antyterrorystów. Oponenci nie byli w stanie odpowiedzieć w zdecydowany sposób i oznaczało to kłopoty, gdyż wszyscy doskonale pamiętali, co potrafi Astralis w ataku. Pierwsza połowa wyglądała na jednostronną, zaś wynik 12:3 zwiastował szybkie zakończenie.  Po zmianie stron Heroic nie było w stanie opanować sytuacji i liderzy rankingu HLTV znaleźli się dwie rundy od finału. Chyba ta wizja zbytnio ich rozluźniła, gdyż nagle raz za razem zaczęli się odbijać od defensywy swoich mniej utytułowanych rodaków. Przy stanie 14:12 sprawa wyglądała na otwartą, ale device i jego skład opanował w końcu sytuację i rozegranie trzeciej mapy okazało się zbędne. Dwie bardzo dobrze zagrane rundy, w tym jedna na pistoletach,  zaprowadziły Astralis do finału, gdzie czeka już na nich FaZe.