W drugim spotkaniu pierwszego dnia szóstej kolejki EU LCS H2k zapisało na swoim koncie kolejne cenne zwycięstwo. Ekipa Fnatic nie była w stanie przeciwstawić się bardzo silnej presji i poległa po dwóch dość szybkich mapach.

H2k

Romania Odoamne
Poland Jankos
France Febiven
Korea, Republic of Nuclear
Korea, Republic of Chei

Fnatic

France sOAZ
Denmark Broxah
Denmark Caps
Sweden Rekkles
Denmark Jesiz

Na pierwszej mapie oba zespoły wybrały dość standardowe dla obecnej mety kompozycje. Fnatic od samego początku miało małe problemy z utrzymaniem farmy na dolnej alei z powodu dość silnej presji koreańskiego duetu grającego w H2k. Do tego nie popisał się nowy nabytek – Broxah. Próba zgankowania Odoamne obróciła się przeciwko niemu –  rumuński toplaner w sytuacji 1v2 zdołał zabić junglera FNC i bezpiecznie uciec. Na domiar złego, Jankos i spółka wywierali potężną presję na mapie, zabierając wieżę za wieżą. Miało to wymierny wpływ na dysproporcje w funduszach.  Fnatic w obliczu problemów podjęło dramatyczną decyzję i zaczęło robić Nashora w 23 minucie. Niestety ryzykowna akcja miała fatalne skutki – na konto H2k zapisany został nie tylko Baron ale także… cała drużyna przeciwna. Rekkles i jego skład bronili się dzielnie, ale nie mieli szans przeciwko takiej przewadze. Po niecałych 28 minutach było po wszystkim.Druga mapa rozpoczęła się dla Fnatic nie najgorzej – ich łupem padła pierwsza krew, zaś z walki na w okolicy dolnej alei wyszli z wynikiem 2-2. Chwilę później czterech graczy tego zespołu postanowiło zaatakować trójkę zawodników H2k pod ich wieżą. sOAZ przesadził z agresją i został natychmiast ukarany za pochopną decyzję. Jego śmierć na dolnej alei oznaczała darmową pierwszą wieżę dla Odoamne. Pozwoliło to po raz kolejny podopiecznym Prolly'ego wywrzeć presję na przeciwniku i zepchnąć go do głębokiej defensywy. Wzięty w 25 minucie bez żadnych przeszkód Baron zwiastował kolejne szybkie zakończenie. Podobnie jak na pierwszej mapie, Fnatic nie miało szans obronić się przed zespołem, który posiadając olbrzymią przewagę bez zbędnego ryzyka przełamuje ostatnie linie defensywy. Oba spotkania zajęły mniej jak godzinę i właściwie nawet przez sekundę dominacja H2k nie była zagrożona. Czyżby doświadczenia zebrane na IEM Katowice procentowały?