Nie tego się spodziewaliśmy! Virtus.pro bardzo słabo rozpoczyna rozgrywki grupy B i do przegranej z Natus Vincere dokłada porażkę z North. Za to Cloud9  kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa – tym razem pokonując bez trudu Heroic.

Virtus.pro po porażce z Natus Vincere potrzebowało zwycięstwa. Areną zmagań była mapa Cobblestone, na której podczas ostatniego Majora oglądaliśmy fantastyczny comeback Złotej Piątki ze stanu 3:12. North rozpoczęło po stronie antyterrorystów i po wygranej pistoletówce odskoczyło na 3:0. Pierwszą rundę karabinową wygrało VP i po kolejnych zwycięstwach wydawało się, że „plow-mode” zmiecie Duńczyków. Nic bardziej mylnego – przy stanie 5:3 coś się zacięło i do głosu doszedł aizy z ekipą, kończąc pierwszą połowę w dominującym stylu. Wynik 10:5 nie wyglądał dobrze, ale  w głowach zawodników z Danii z pewnością siedziało wspomnienie tego, co po stronie CT zrobili im nasi rodacy ostatnim razem.

Wygrana runda pistoletowa przywróciła nadzieję. Nie udało się jednak doprowadzić do wyrównania, gdyż przy stanie 10:9 North odzyskało właściwy rytm i odskoczyło na 15:9. Virtusi nie mogli sobie pozwolić na najmniejszy błąd i liczyć, że uda im się doprowadzić do dogrywki. Niestety przy stanie 13:15 nie udało się Polakom obronić w sytuacji, gdzie oponenci szarżowali z samymi pistoletami. Dogrywka była w zasięgu, a ta porażka może bardzo skomplikować sytuację w grupie i mocno utrudnić awans VP do fazy playoff.

Cloud9 kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Choć Heroic w pierwszej połowie postawiło solidny opór, to po zmianie stron na Cobblestone nie zdołało urwać nawet jednej rundy doskonale broniącym przeciwnikom. Największą gwiazdą spotkania był Timothy „autimatic” Ta – podobnie jak w meczu z SK, jego średnie obrażenia na rundę przekroczyły 100, zaś  28 fragów opłacił tylko 12 zgonami. Amerykańska organizacja z dwoma ważnymi zwycięstwami ma duże szanse powalczyć o to, by pokazać się polskiej publiczności na scenie w Spodku.