H2k po porażce z Rox Tigers musiało zmierzyć się z awansującym z drabinki przegranych Hong Kong Esports. Europejska drużyna była zdecydowanym faworytem do zwycięstwa, nie przyszło ono jednak tak łatwo, jak większość mogła się spodziewać. Do przełamania Azjatów potrzebne były aż trzy mapy.

Pierwsze starcie miało bardzo dramatyczny przebieg. Bardzo dużo błędów po obu stronach sprawiło, że mimo upływającego czasu  żadna z ekip nie mogła sięgnąć po wygraną. Przewagę z początkowej fazy gry H2k roztrwoniło, w dużej mierze dzięki nieco nonszalanckiej postawie Marcina „Jankosa” Jankowskiego. Wybrany przez niego Lee Sin nie wyglądał w jego rękach tak dobrze jak zwykle, sporo akcji okazało się zbyt ryzykownych lub zwyczajnie nieudanych. O zwycięstwie zadecydowała lepsza kontrola wzmocnień i mapy – HKE udało się zrobić kluczowego Barona, przez co z wielkim trudem zniszczyli nexus H2k chwilę przed upłynięciem godziny czasu gry.

Drugi pojedynek dla kolegów był walką o utrzymanie na IEM. Po bardzo dobrym drafcie rozpoczęło się to, na co czekali kibice w katowickim Spodku. Jankos z ekipą pokazali totalnie odmienny niż wcześniej styl gry i wręcz zmietli przeciwników. Połączenie bardzo wytrzymałej pierwszej linii z silnymi postaciami z dużym zasięgiem dało doskonałe rezultaty i tajwański zespół nie miał absolutnie żadnych argumentów aby powstrzymać katastrofę. Potrzebna była jednak jedna mapa więcej, aby dostać się do półfinału, gdzie czekał już koreański tygrys.

Trzecia gra potwierdziła, że wcześniejsza porażka była tylko przypadkiem. Po raz kolejny europejski team działał jak bezwzględna maszyna. Po bardzo dobrej wczesnej fazie gry  podopieczni Prolly'ego nie wypuścili przewagi z rąk, co zdarzało im się w EU LCS. Mogę się też założyć, że Fabian „Febiven” Diepstraten będzie w kolejnych meczach odcinany od wybierania Jayce'a, gdyż jego dyspozycja na środkowej alei na tym bohaterze jest wyśmienita. Wymazując wspomnienia z pierwszej mapy, H2k mogło się dziś podobać. Czy jednak wystarczy to na Rox Tigers? Kilka dni temu się nie udało, aczkolwiek było to wyrównane spotkanie i z pewnością możemy liczyć na duże emocje.