Mousesports po raz drugi dzisiaj wygrało z Team Kinguin. Tym razem jednak, Polacy zaprezentowali całkiem solidną grę. To niestety nie wystarczyło na świetnie działający zespół przeciwników, który po dzisiejszym dwumeczu zyskuje komplet sześciu punktów w piątym sezonie ESL Pro League.
de_cobblestone
Kolejne dzisiejsze spotkanie pomiędzy tymi dwoma drużynami rozpoczęło się od wygranej przez Team Kinguin rundy pistoletowej. Polacy rozpoczęli po stronie broniącej i od razu skorzystali z szansy na powiększenie przewagi w początkowej fazie meczu. Mousesports nie było w stanie zagrozić przeciwnikom, samemu nie posiadając broni. Kinguin prowadziło 3:0, kiedy nadszedł czas na pierwszego fulla. Ten został zdobyty przez terrorystów, którzy przeprowadzili skuteczny atak na bombsite „B”. Mouz poszło za ciosem, po raz kolejny przełamując obronę oponentów. Przerwa techniczna była dobrym momentem na rozważenie taktyki na następne rundy u obu zespołów. Po wznowieniu rozgrywki, podopieczni Sergeya „Imbt” Bezhanova kontynuowali natarcie, doprowadzając do remisu, a następnie uzyskując przewagę. Polska formacja nie mogła sobie poradzić z atakami nieprzyjaciela. Zagranie z dwoma AWP nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Antyterroryści przegrywali już 3:6, a podczas kolejnej rundy dalej nie mogli zakupić całego potrzebnego ekwipunku. Z pewnością nie motywował fakt, że Kinguin przegrywało praktycznie za każdym razem, kiedy miało wypracowaną przewagę. Wreszcie, po siedmiu porażkach z rzędu, Mikołaj „mouz” Karolewski wziął sprawy w swoje ręce, wygrywając clutcha 1 vs 2 oraz rozbrajając bombę. Radość w drużynie nie trwała długo, gdyż terroryści po raz kolejny pokazali swoją wyższość. Na szczęście, Polakom udało się pokonać przeciwników raz jeszcze. Zaczęło to wyglądać tak, jakby Team Kinguin przypomniało sobie, jak się powinno bronić na de_cobblestone. Szkoda tylko, że nastąpiło to tak późno. Ostatecznie, pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 8:7 dla mousesports.
Kolejna część tego spotkania zaczęła się od świetnie rozegranej pistoletówki przez Polaków. Perfekcyjne wejście na bombsite „A” sprawiło, że Team Kinguin doprowadziło do remisu i stanęło przed szansą na objęcie prowadzenia. Terroryści skorzystali z okazji. Co więcej, zwyciężyli pierwszego w tej połowie fulla. Sytuacja uległa zmianie. Tym razem to nasi rodacy przejęli inicjatywę. Tylko (lub aż) trzy rundy dzieliły ich od wygranej. Po krótkiej przerwie, mousesports powróciło na właściwe tory, wygrywając dwie kolejne potyczki. Szybka weryfikacja ataków terrorystów sprawiła, że mouz traciło już tylko jeden punkt do rywali. To był idealny moment, aby tym razem to Team Kinguin skorzystało z taktycznej pauzy. Ekipa Timo „Spidii” Richtera odzyskała kontrolę nad rozgrywką. Kinguin miało poważne kłopoty. Mousesports do końca spotkania przegrało jeszcze jedną rundę.