Mecz między fnatic, a Virtus.pro rozpoczynamy od mapy Mirage wybranej przez szwedzki zespół. Komu uda się postawić pierwszy krok w stronę cwierćfinałów?
Proces odrzucania map:
fnatic odrzuca Nuke.
Virtus.pro odrzuca Cache.
fnatic wybiera Mirage.
Virtus.pro wybiera Cobblestone.
fnatic odrzuca Overpass.
Virtus.pro odrzuca Inferno.
- Mapą decydująca będzie Train.
Rozpoczynamy pierwszą mapę starcia na szczycie. Fnatic po powrocie starego składu rozegrało zaledwie kilka spotkań online oraz dwa mecze na DreamHacku. Oba zespoły mają póki co po jednym zwycięstwie i porażce. Jedna ekipa będzie musiała się dziś spakować i wrócić do domu. Miejmy nadzieję jednak, że Polacy podołają wyzwaniu i wygrają przeciwko szwedzkiej formacji. Pierwszką połówkę Virtusi rozpoczęli po stronie terrorystów, natomiast Szwedzi musieli wcielić się w antyterrorystów. W pistoletówce zobaczyliśmy bardzo dynamiczne wejście naszych rodaków na bombsite A. Fnatic zostało bardzo szybko zamknięte ze wszystkich stron, przez co nie udało im się odbić site'u i pierwsza runda padła łupem VP. Po dość dobrym początku przyszło zmierzyć się z przeciwnikami, którzy mieli już pełny ekwipunek i niestety nie było zbyt kolorowo. Bardzo szybko doprowadzili do kontaktu 2:3, a flusha zdążył się już popisać swoimi umiejętnościami zdobywając trzy piękne fragi. Na szczęście pasha w następnej odsłonie wygrał sytuację 1 vs. 1 z KRIMZ'em i nie dopuścił do remisu. Po clutchu Jarka Virtusi wrócili na właściwy tor i nie oddawali żadnych punktów rywalom. Ich przewaga rosła z rundy na rundę, a KRIMZ ewidentnie nie miał dziś szczęścia w akcjach jeden na jeden, ponieważ uznał również wyższość Snaxa – 2:7. Szwedzi niestety powoli zaczynali się budzić i zdobywając dwie rundy z rzędu zniszczyli ekonomię Virtusów, którzy musieli zagrać na pistoletach – 5:8. Końcówka połowy ewidentnie należała do fnatic, które lekko poprawiło swój rezultat przed zmianą stron, aczkolwiek ostatnia runda na szczęście padła łupem VP i na tablicy wyników widniało 6:9 na korzyść polskiego zespołu.
Fnatic wzięło przykład ze swoich rywali i zaatakowali na A, ale na szczęście Virtusi obronili skutecznie to wejście, nie tracąc przy tym zbyt wielu członków drużyny – 6:10. Po dwóch rundach eco od Szwedów, fnatic mogło się uzbroić w karabiny i zacząć walczyć. Okazało się jednak, że defensywa Polaków jest bardzo dobrze zorganizowana i ataki JW i spółki były łatwo kontrowane – 6:13. Olofmeister i spółka zdecydowali się zagrać ponownie rundę na fullu i opłaciło im się to, ponieważ od dwóch odsłon są niepokonani, a polski zespół musi rozegrać eco – 8:13. W końcówce spotkania Szwedzi już praktycznie nie istnieli, ponieważ odkąd zdobyli dziewiąty punkt, nie wygrali już żadnej rundy, a VP zakończyło mapę zwycięstwem.
- Mirage
fnatic 9:16
Virtus.pro