Po rozwiązaniu umowy wiążącej SKT T1 z Azubu kwestią czasu było pojawienie się najlepszego gracza League of Legends – Fakera – na Twitchu. Miło mi zatem obwieścić, że nowy król Ligi na tej platformie właśnie zstąpił z koreańskich niebios!
Nie ma znaczenia to, że Lee „Faker” Sang-hyeok właściwie nie zna angielskiego i widzowie spoza Korei nie będą mieli zbyt wielu dróg do kontaktu. Największa gwiazda sceny LoL to w każdym calu ucieleśnienie łacińskiej sentencji acta non verba – nie mówi wiele, ale rzeczy, które są dziełem jego rąk, wyrażają więcej niż jakiekolwiek słowa. Od teraz będziemy mieć możliwość oglądania popisów najbardziej utytułowanego gracza League of Legends na zdecydowanie przyjaźniejszej „zachodniemu” widzowi platformie – co więcej, zawodnik SKT T1 korzysta z usług tłumaczki, by chociaż część treści była bardziej przystępna dla osób władających językiem angielskim.
W ciągu pierwszych kilku minut transmisji, (która, nawiasem mówiąc, zaczęła się chwilę temu) Faker zgromadził ponad 170 tysięcy widzów. Imponujący wynik i przesłanka tego, że w bardzo szybki i bezkompromisowy sposób zdetronizuje on dotychczasowych liderów rankingu oglądalności na Twitch.tv. Można rzec, że zrobi z nimi dokładnie to samo, co zwykł czynić podczas rozgrywek turniejowych. Jeżeli macie ochotę wsiąść do Korean Hype Train, to zapraszam bardzo gorąco.