Astralis po bardzo wyrównanej walce wygrało drugą mapę w Wielkim Finale ELAGUE Major 2017. Duńczycy tym samym doprowadzili do remisu w całym spotkaniu. O tym, kto będzie zwycięzcą najważniejszego turnieju CS:GO, dowiemy się po de_train.

Proces wyboru map:

  • Poland Virtus.pro odrzuca Dust2
  • Denmark Astralis odrzuca Cobblestone
  • Poland Virtus.pro wybiera Nuke
  • Denmark Astralis wybiera Overpass
  • Poland Virtus.pro odrzuca Cache
  • Denmark Astralis odrzuca Mirage
  • Mapa decydująca: Train

de_overpass

Drugą mapę, Virtus.pro rozpoczęło od wygranej pistoletówki po stronie broniącej. Duet byali oraz TaZ dokonał tego praktycznie w ostatniej chwili. Zawodnicy najpierw pokonali trzech wrogów, a później, na ułamek sekundy przed wybuchem, TaZ zdążył rozbroić bombę. Wygranie przez Astralis anty-eco było powodem, dla którego drużyna ta skorzystała już na początku z taktycznej pauzy. Duńczycy wyszli na prowadzenie. Uzyskaną przewagę chcieli jak najszybciej powiększyć. Najłatwiejszym sposobem na to było pokonanie antyterrorystów, którzy właśnie grali bez pełnego ekwipunku. Odzyskawszy pieniądze, Virtus.pro załatało dziury w obronie i tryumfowało w kolejnym pojedynku. Podopieczni Danny'ego „zonic” Sørensen nie mieli jednak zamiaru przystopować. Punkt za punktem, sprawili, że na tablicy wyników ujrzeliśmy rezultat 6:2 dla Astralis. Niewiele brakowało, a różnica powiększyłaby się o jeszcze jedną rundę. Na szczęście na straży pozostał Janusz „snax” Pogorzelski. Dzik koncertowo poradził sobie w sytuacji 1 vs 2, wieńcząc wszystko rozbrojeniem bomby. Polacy chyba wreszcie wrócili do gry. Można było tak stwierdzić po kolejnym pojedynku w ich wykonaniu. Zniszczenie ekonomii rywali sprawiło, że nasi rodacy mogli teraz postarać się o doprowadzenie do remisu. Terroryści nie chcieli na to pozwolić. Konsekwentnie parli do przodu, w rezultacie czego zapewnili sobie wygraną w tej połowie. Ostatecznie zakończyła się ona wynikiem 9:6 dla Astralis.

Druga pistoletówka na de_overpass została zdobyta przez Astralis. To sprawiło, że Duński zespół mógł się znacząco przybliżyć do zwycięstwa na tej mapie. Polacy nie mogli na to pozwolić. Po raz kolejny tryumfowali podczas rundy anty-eco. Dużą rolę odegrały wtedy dwa zabójstwa przy użyciu scouta w wykonaniu Filipa „Neo” Kubskiego. Dążące do remisu Virtus.pro skorzystało z taktycznej pauzy. Dwudziesta potyczka była bardzo ważna dla obu zespołów. Zwycięstwo sprawiłoby, że przeciwnik pozostałby bez funduszy. Szczególnie dotkliwe byłoby to dla antyterrorystów. Podczas walki, Virtus.pro doprowadziło do bardzo dogodnej sytuacji 3 vs 1. Tym ostatnim żyjącym przeciwnikiem był Andreas „Xyp9x” Højsleth. To właśnie ten Duńczyk poradził sobie z tym niesamowitym clutchem.  Astralis parło do przodu. Trzy rundy dzieliły tę drużynę od doprowadzenia do trzeciej mapy w Wielkim Finale. Terroryści nie chcieli tak łatwo dać za wygraną. Powoli zaczęli odrabiać straty. Po kolejnej wygranej, nasi rodacy skorzystali z krótkiej taktycznej pauzy, która miała im dać chwilę na złapanie oddechu. Pomogło w pełni, gdyż już po wznowieniu, Virtus.pro pokonało duńską ekipę bez strat własnych. Wreszcie, Virtusi doprowadzili do długo wyczekiwanego remisu – przy okazji rujnując ekonomię Astralis. Zespół Lukasa „glav1e” Rossandera znalazł się w poważnych tarapatach. Nie dziwne więc, że Duńczycy skorzystali z pauzy. Niesamowite emocje sięgały zenitu. Na tablicy wyników widniał rezultat 14:14. Astralis zdołało zdobyć kolejną rundę. Virtusi musieli doprowadzić do dogrywki. Niestety, ale tak się nie stało. Astralis sprawiło, że wynik Wielkiego Finału rozstrzygnie się na trzeciej mapie.