Coś pięknego! Virtus.pro pierwszy raz od czasu EMS One: Katowice 2014 zagra w finale majora! Polacy w dwóch mapach pokonali SK Gaming. Nie obyło się bez bardzo zaciętego pojedynku, który z całą pewnością był jednym z najciekawszych w ciągu całego ELEAGUE Major 2017!

Proces wyboru map:

  • Brazil SK Gaming odrzuca Nuke
  • Poland Virtus.pro odrzuca Dust2
  • Brazil SK Gaming wybiera Train
  • Poland Virtus.pro wybiera Cobblestone
  • Brazil SK Gaming odrzuca Cache
  • Poland Virtus.pro odrzuca Mirage
  • Mapa decydująca: Overpass.

de_cobblestone

Druga mapa tego meczu rozpoczęła się od wygranej przez SK Gaming pistoletówki. Mało brakowało, a Virtus.pro wygrałoby anty-eco. Niestety, ale Wiktor „TaZ” Wojtas już nie był w stanie zabić ostatniego przeciwnika. Brazylijczycy wyszli na trzypunktowe prowadzenie, po którym nadeszła pora na pierwszy full. Niestety, ale Polakom nie udało się go wykorzystać. To sprawiło, że podopieczni Jakuba „kuben” Gurczyńskiego musieli po raz kolejny grać bez karabinów. Wreszcie, po pięciu porażkach z rzędu, Virtus.pro przeprowadziło skuteczny atak na bombsite „A”. Nasi rodacy poszli za ciosem, tryumfując w kolejnym pojedynku. Virtusi przybliżali się do remisu. To nie spodobało się antyterrorystom, którzy natychmiast umocnili swoją obronę. To nie starczyło na zbyt długo. Terroryści dali radę dogonić rywali i tym samym doprowadzili do remisu 6:6. Dwie szybkie rundy na konto SK sprawiły, że polska formacja skorzystała z taktycznej pauzy. Niestety, ale nie udało się zwyciężyć w ostatnim starciu. SK Gaming wygrało pierwszą połowę 9:6.

Druga część tej mapy rozpoczęła się od bardzo dobrej rundy pistoletowej w wykonaniu zawodników reprezentujących Virtus.pro. Polacy od razu zaczęli odrabiać straty, rezultatem czego było doprowadzenie do remisu 9:9. Bardzo ważne mogło okazać się pierwsze starcie z pełnymi ekwipunkami po obu stronach.  Dobra obrona zapewniła tryumf antyterrorystom. TaZ i spółka dotarli do do rezultatu 11:9. Wtedy SK zdołało zająć bombsite „B” i w rezultacie, Brazylijczycy dopisali do swego wyniku kolejny punkt. Emocje znowu zaczęły sięgać zenitu. W ważnym momencie, duet TaZ i snax dał radę pokonać trzech rywali. Zaledwie chwilę później, Virtus.pro prowadziło już 14:10. Jedna utrata była przyczyną kolejnej taktycznej pauzy w drużynie Polaków. SK Gaming odrobiło dwie rundy straty. Zbyt długie wyczekanie nie było dobrą taktyką. Virtus.pro po kolei wyeliminowało każdego z rywali i tym samym stanęło przed szansą na udział w Wielkim Finale majora po raz pierwszy od czasu pamiętnego EMS One w Katowicach (2014 rok). Pierwszy oraz drugi punkt meczowy został przez brazylijską formację obroniony. Wszystko wskazywało na to, że po raz kolejny będziemy świadkami dogrywki. W ostatniej rundzie regulaminowego czasu Virtus.pro stanęło na wysokości zadania i tym samym Polacy awansowali do finału ELEAGUE Major 2017!