Przyszedł czas na ostatnie dwie pary pierwszej rundy fazy grupowej Majora ELEAGUE Atlanta 2017. Kto na papierze wygląda lepiej? Komu szło lepiej w ostatnich miesiącach? Przyjrzyjmy się i przekonajmy się!
Natus Vincere
Oleksandr s1mple Kostyliev
Ioann Edward Sukhariev
Egor flamie Vasilyev
Denis seized Kostin
Ladislav GuardiaN Kovács
mousesports
Chris chrisJ de Jong
Nikola NiKo Kovač
Denis denis Howell
Timo Spiidi Richter
Christian loWel AntoranNie wiem czy komukolwiek trzeba przedstawiać te zespoły. Obydwa się bardzo dobrze znane na scenie CS:GO. Natus Vincere w ubiegłym roku zdecydowało się na zmianę w swoim składzie, pierwszą od dość długiego czasu. W sierpniu zdecydowali się na przyjęcie młodego i niesamowicie utalentowanego s1mpla, który zrezygnował z kariery w Ameryce. Oleksandr zastąpił Zeusa, który był członkiem tego zespołu od początku jego istnienia. Zmiana była zmotywowana coraz gorszymi wynikami tej formacji. Od marca ubiegłego roku, mieli tzw. klątwę drugiego miejsca. Jeżeli dochodzili do finału jakiegokolwiek turnieju, nie wytrzymywali tam presji i zawsze przegrywali. Przyjęcie „świeżej krwi” opłaciło się raz. Wygrali ESL One: New York 2016 pokonując w finale Virtus.pro, jednak potem dysponowali okropną formą. Do tej pory ciężko powiedzieć, czy przyjęcie s1mple'a w miejsce Zeusa było dobrym pomysłem.
Mousesports w ubiegłym roku również zdecydowało się na jedną zmianę w zespole. W ich szranki dołączył Hiszpan loWel, który zwrócił na siebie uwagę występując pod banderą PENTA Sports. Ich największym sukcesem w 2016 roku było zajęcie 3-4. miejsca podczas finałów pierwszego sezonu ELEAGUE. Rzutem na taśmę udało im się dostać do fazy pucharowej, w ćwierćfinale pokonali Astralis, lecz następnie trafili na rozpędzone Virtus.pro, z którymi nie mogli się równać. Koniec roku również nie był dla nich zbyt przychylny. Mimo to mieli mnóstwo czasu na trening, a są zespołem z wielkim potencjałem, który w każdym momencie może zaskoczyć.
Analizę należy zacząć od tego, że rosyjsko-ukraiński skład niesamowicie przyłożył się do przygotowań do tego turnieju. W sieci już krążą informacje, że najprawdopodobniej spędzili najwięcej czasu na treningach. Dlaczego? Zawodnicy mają ponad 150 godzin w grze w ostatnich dwóch tygodniach. Wynik ten robi piorunujące wrażenie. Jeżeli przyzwyczają się do nowej gry, z innym członkiem zespołu, mogą wygrać nie tylko to spotkanie, lecz mogą się być pretendentem do zwyciężenia całego Majora.
To spotkanie, według mnie, będzie jednym z najciekawszych w całym zestawieniu. Będzie można sprawdzić czym zaowocowały treningi Natus Vincere oraz czy mousesports jest w formie. Jednak wynik tego spotkania nie jest trudny do przewidzenia. Jeżeli Na'Vi nie zlekceważy swoich oponentów, powinni bez problemu wygrać ten mecz. Myszy raczej nie są w stanie wygrać w tak mocną drużyną jaką jest Natus Vincere, tym bardziej, że na ich czele stoi teraz taka „bestia” jak s1mple. Mousesports przy odpowiednim nakładzie pracy, mogą zaskoczyć jeszcze w tym roku, ale to jeszcze nie jest ten moment.
Team Liquid
Nicholas „nitr0” Cannella
Jonathan „EliGE” Jablonowski
Spencer „Hiko” Martin
Joshua „jdm64” Marzano
Jacob „pimp” Winneche
EnVyUs
Vincent „Happy” Cervoni
Nathan „NBK” Schmitt
Kenny „kennyS” Schrub
Dan „apEX” Madesclaire
Christophe „SIXER” XiaObydwie drużyny miały w przeszłości swoje „pięć minut” na topie. To znaczy, jeżeli u Team Liquid mówimy o pięciu minutach, to EnVyUs zaliczyło porządny kwadrans. Amerykańska formacja zawdzięcza to głównie wcześniej wspomnianemu s1mple'owi. Odkąd Ukrainiec wstąpił w ich szeregi, ta drużyna odżyła. Zaliczyła dwa bardzo dobrze występy na poprzednich Majorach – MLG Columbus 2016 oraz ESL One Cologne 2016. W obydwu zostali wyeliminowani przez Brazylijczyków z obecnego SK Gaming. Oleksandr wraz EliGEm robili niesamowitą robotę dla tej ekipy, tworząc przewagę w każdej rundzie. To zapewniło im podium w dwóch wcześniejszym Majorach. Teraz jednak, po odejściu s1mple'a, stracili swoją moc. Wciąż potrafią zaskoczyć, jednak stracili swojego najmocniejszego zawodnika, co nie mogło się nie odbić na ich osiągach. Przez to końcówka roku była dla nich niezbyt przychylna. Czy czas przeznaczony na treningi wykorzystali w odpowiedni sposób?
Rok 2016 dla Francuzów podsumował jeden z członków zespołu – Happy. Powiedział, że ubiegły rok był „powolną i bolesną agonią” i chyba wielu z ich kibiców musi się z tym zgodzić. Przez ostatnie 12 miesięcy mieli dwa przebłyski – wygrana na Global eSports Cup – Season 1 oraz Gfinity CS:GO Invitational. Jednak zdecydowana większość czasu wypełniały porażki i i zawody kibiców. Z nadejściem roku 2016 w tej ekipie coś się zepsuło i geniusz, który reprezentowali w 2015 gdzieś zniknął. Próżno szukać kennego mistrza AWP, Happy'ego strzelającego 5 fragów z deagla przez granat dymny, czy apEXa i NBKa wybitnych riflerów. Wina została zrzucona na kioShimę, który w sierpniu został wymieniony na DEVILa, co potem okazało się wielką pomyłką, a następnie do drużyny wstąpił SIXER. Nie poprawił on jakkolwiek występów Francuzów. Teraz krążą już plotki o „francuskiej super drużynie”. Podobno po Majorze ELEAGUE Atlanta 2017 ma dojść do wielkich zmian na francuskiej scenie i EnVyUs oraz G2 połączą siły. Czy można być zmotywowanym, jeżeli wiesz, że za niedługo opuszczasz obecny zespół? Bardzo ciężko to stwierdzić.EnVyUs ma tę przewagę nad swoimi oponentami, że w tym roku byli już na jednym turnieju LANowym. Mogli wdrożyć się już w ten rytm gry na najwyższym poziomie. Tydzień temu wygrali WESG 2016, zgarniając potężna sumę $800,000. Na zdjęciu wyżej można zobaczyć jak bardzo zawodnicy „cieszyli” się z tej wygranej. Mimo wszystko na pewno dodało im to pewności siebie i choć trochę zmieni ich sposób podejścia do tego meczu. Jednak to może okazać się zgubne. Ich gra podczas WESG nie była niczym wybitnym. Dodatkowo na tym LANie większość zespołów była mixami, złożonymi właśnie na potrzebę wyjazdu do Chin. Team Liquid jest teraz pod opieką zewsa, czyli jednego z najlepszych trenerów na scenie CS:GO i na pewno przygotowali coś specjalnego pod ten turniej.
Jakby nie patrzeć, zwycięzca tego spotkania może być tylko jeden i ja bym się skłaniał bardziej ku amerykańskiej drużynie. EnVyUs jest na granicy rozłamu i mimo wygranej na WESG (notabene dzięki, której w ciągu tygodnia zarobili więcej, niż niektóre zespoły przez rok) nie będą w stanie zmobilizować się na tyle by wygrać z Amerykanami. Team Liquid bez s1mple'a też potrafi wygrywać i według mnie, jeszcze dziś to udowodnią. Pewnikiem jest, że zews przygotował ich odpowiednio pod to spotkanie.Moim zdaniem z tej czwórki tylko jeden zespół ma realne szanse na awans do play-offów. Natus Vincere nie powinno mieć większych problemów z pokonaniem fazy grupowej. Reszta zespołów musiałaby na prawdę stanąć na wyżynach swoich możliwości, by zdobyć status legendy. Dlaczego? Mousesports, Team Liquid i EnVyUs to niezaprzeczalnie topowe drużyny, przecież w końcu znalazły się na Majorze nie przez przypadek. Jednak w starciu z North, OpTic Gaming, SK Gaming czy Virtus.pro nie mają większych szans. Należy jednak pamiętać, że obecna scena Counter-Strike: Global Offensive jest niezwykle nieprzewidywalna i każda drużyna może nagle zaskoczyć podczas turnieju. Dlatego też oglądanie ELEAGUE Atlanta 2017 jest obowiązkowe!
Rozgrywki zaczynają się już dziś o godzinie 16:00 na oficjalnym kanale ELEAGUE na twitch.tv.