Polacy z drużyny Virtus.pro spotkali się w ćwierćfinale z tureckim Dark Passage. Po niesamowicie wyrównanym pojedynku nasi przechodzą do kolejnego etapu turnieju World Electronic Sports Games 2016.
Pierwszy pojedynek odbył się na mapie de_Nuke. Polacy są znani z dobrej gry na tej lokacji i taką też prezentowali przez większą część spotkania. Jednak pod koniec mapy coś się zepsuło w szykach Virtusów i zaczęli tracić punkty na rzecz Dark Passage. Turcy doprowadzili do dwóch dogrywek, lecz nie udało im się ostatecznie wygrać spotkania. To Polacy udowodnili, że na Nuke'u czują się jak ryby w wodzie. Zwyciężyli tę mapę 22:18.
Następnie w szranki stanęli na mapie Cobblestone. Początek okazał się fatalny dla polskiej formacji. Zaczęli od oddania dziewięciu punktów z rzędu swoim oponentom, a można powiedzieć, że woxicowi, który w tym momencie gry mógł się pochwalić szesnastoma zabójstwami bez żadnej śmierci. Virtusom udało się jednak zdobyć pięć rund po stronie terrorystów, a zawdzięczać to mogą Pawłowi „byali” Bielińskiemu, który wygrywał niezwykle ważne sytuacje jeden na jednego. Polacy wykonali świetny comeback i zwyciężyli również tę mapę, tym razem wynikiem 16:11.
Ta wygrana zapewniła im awans do półfinału, gdzie spotkają się z lepszą ekipą z pojedynku Epsilon kontra Team Kinguin. Na ten moment Team Kinguin przegrywa jedną mapą, lecz są o krok od doprowadzenia do remisu.