Na dobre rozpoczęły nam się finałowe starcia drugiego sezonu ligi Esports Championship Series, w której osiem zespołów walczy o mistrzowski tytuł. W tym starciu FaZe Clan okazało się lepsze od Cloud9.
Po szybkim zakończeniu spotkania pomiędzy Astralis a OpTic przyszedł czas na starcie, w którym FaZe stanie w szranki z amerykańską formacją Cloud9. Zwycięzca zmierzy się z Duńczykami, zaś przegrany powalczy o utrzymanie z tarikiem i jego kolegami. Kto okazał się lepszy?
Mapa: Mirage – Cloud9 6:16 FaZe
Wygrana nożówka pozwoliła Amerykanom na wybranie dogodniejszej strony, po której mieli rozpocząć te starcie. W roli antyterrorystów Cloud9 wręcz podręcznikowo rozprawiło się ze swoim rywalem. Jednak kolejne rundy nie były już takie przyjemne dla amerykańskich zawodników. Reprezentanci FaZe zaczęli rozdawać karty powiększając swoją przewagę, ich gra była po prostu idealna. Przy zmianie stron terroryści mieli dwa razy więcej punktów na swoim koncie, niż ich rywale. Druga połówka nie wniosła wielu zmian, chociaż początek pistoletówki zapowiadał, że Cloud9 chce wrócić do gry. Tak się jednak nie stało, świetnie dysponujący antyterroryści nie dali Amerykanom dojść do głosu. Małe światełko w tunelu mogli zobaczyć amerykańscy zawodnicy, gdy zdobyli pierwszą rundę w roli atakujących, jednak zostali oni szybko stłumieni przez rywala. FaZe wygrało całe starcie z wynikiem 16:6, awansując jednocześnie do meczu wygranych, w którym przyjdzie im zmierzyć się z Astralis.