Po rażącej porażce nasi rodacy muszą wyeliminować błędy i postarać się o zwycięstwo w swoim ostatnim spotkaniu fazy zasadniczej podczas drugiego sezonu ligi Esports Championship Series.
Pierwsze spotkanie z Astralis w tym momencie powinno odejść w zapomnienie, liczy się tu i teraz. Reprezentanci Virtus.pro stanęli do walki w swoim ostatnim spotkaniu fazy zasadniczej, które teoretycznie przesądzi o tym, czy Polacy pojawią się na finałach ligi organizowanej przez FACEIT oraz Twitch. Mapą tego spotkania została lokacja Nuke, na której polscy zawodnicy w ostatnich czasach radzili sobie bardzo dobrze, czy tak będzie i teraz?
Nuke – Virtus.pro 11:16 Astralis
(8:7; 3:9)
Po raz drugi Duńczycy zdołali wyeliminować naszych rodaków w rundzie nożowej, zdobywając cenny przywilej wyboru stron. Polscy zawodnicy w roli terrorystów niczym na poprzedniej mapie zdołali zaskoczyć swoich rywali, zdobywając cenny punkt w postaci pistoletówki. Jak mówi stare przysłowie – historia lubi się powtarzać – podobnie było w tym przypadku, bowiem w drugim pojedynku duńska formacja zrewanżowała się, wyrównując wynik. Po zdobyciu kolejnych dwóch punktów przez reprezentantów Astralis do głosu doszli Polacy, którzy zaczęli budować swoją przewagę i w najlepszym momencie mieli dwa razy więcej rund na swoim koncie. Mimo tego duński zespół niczym feniks z popiołów odrobili stratę, tracąc na półmetku zaledwie jedno starcie.
Po zmianie stron heroiczną obroną górnego bombsite'u popisali się zawodnicy Virtus.pro, którzy w wyśmienitym stylu wyeliminowali zdeterminowanych terrorystów. Jednak utrzymał się stały schemat, w którym po wygranej pistoletówce podopieczni Jakuba 'kubena' Gurczyńskiego nie są w stanie utrzymać przewagi ekonomicznej i oddają punkt przeciwnikom. Kolejne starcia zapowiadały mocną walkę o punkty, co było widać między innymi po wielu widowiskowych wymianach i niezwykłych akcjach z obu stron. Bardzo blisko wyjścia na prowadzenie byli polscy zawodnicy, których w znakomity sposób zatrzymał Markus 'Kjaerbye' Kjærbye, zdobywając dwunastą rundę na konto swojego zespołu. Tę sztukę powtórzył on kilka minut później, znacząco przybliżając swoich kolegów do zdobycia kompletu punktów w starciu z Virtus.pro. Ostatecznie to właśnie duńska formacja wygrywa całe spotkanie z wynikiem 16:11, zdobywając komplet punktów.