Reprezentanci Virtus.pro wciąż walczą w drugim sezonie ligi Esports Championship Series o awans na lanowe finały, mimo że ich szanse po wczorajszych porażkach znacząco zmalały.

Filip 'NEO' Kubski i jego kompani staną dziś w szranki z duńską formacją Astralis, która w ostatnim czasie robi ogromne postępy w swojej grze. Nasi rodacy w lidze ECS Season 2 rozegrali więcej spotkań od swoich rywali i dzisiejsze starcie jest ostatnią ich potyczką w tych rozgrywkach. Wczorajszą porażką zmniejszyli swoje szanse na udział w finałach, jednak komplet punktów w batalii z Duńczykami pozostawia jeszcze cień nadziei.

TrainPoland Virtus.pro 4:16 Astralis Denmark (3:12; 1:4)

W rundzie nożowej reprezentanci Astralis bardzo szybko wyeliminowali polskich zawodników, dzięki czemu mogli skorzystać z przywileju wyboru stron, po której mieli rozpocząć te spotkanie. W roli terrorystów nasi rodacy bezbłędnie rozegrali pistoletówkę, pewnie zdobywając pierwszy punkt na swoje konto. Pomimo tej przewagi ekonomicznej podczas kolejnego pojedynku Virtus.pro popełniło kilka drobnych błędów w kluczowym momencie i tym samym druga runda powędrowała dla formacji Astralis. W tamtym momencie duński zespół nabrał wiatru w żagle i zaczął powiększać swój wynik, oczywiście na niekorzyść polskiego składu. Ekipa terrorystów próbowała na różne sposoby podejść dobrze dysponujących Duńczyków, jednak Ci twardo odpierali natarcia Polaków, oddając im do końca pierwszej połowy zaledwie dwa punkty, na półmetku na tablicy widniał stan 12:3. Po zmianie stron podopieczni Jakuba 'kubena' Gurczyńskiego ponownie dali się przeciwnikowi w łatwy sposób zaskoczyć, co poskutkowało stratą bardzo ważnej rundy pistoletowej, której zwycięstwo mogło przywrócić nadzieję na odrobienie wyniku. Ten mecz niestety nie mógł zakończyć się innym wynikiem, Astralis zdobywa ostatnie zabójstwo i jednocześnie zwycięża w pierwszym spotkaniu dzisiejszego wieczoru, pokonując polski zespół z wynikiem 16:4.