Nasi rodacy byli zmuszeni do rezygnacji z udziału w rozgrywkach w ramach turnieju Intel Extreme Masters Oakland ze względu na zbyt napięty harmonogram.
Polska formacja Virtus.pro w ciągu ostatnich tygodni zaliczyła solidny maraton, podróżując po różnych zakątkach globu po to, by uczestniczyć w największych turniejach Counter-Strike'a. Z Nowego Jorku wrócili do domu, zagrali mecz w ramach Pro League i pewnie nawet nie zdążyli się rozpakować, bowiem za chwilę mieli kolejny lot, tym razem do Kijowa na europejskie finały WESG.
Ze względu na bardzo mocno napięty harmonogram i zwykłą chęć odetchnięcia cały zespół postanowił, że ich skład nie pojawi się na nadchodzącym turnieju IEM Oakland, podczas którego najlepsze światowe drużyny zmierzą się w walce o 300 tysięcy dolarów, w tym między innymi SK Gaming oraz Natus Vincere. Zamiast Polaków do Stanów Zjednoczonych polecą reprezentanci Heroic.
Jednak nie oznacza to, że będziemy musieli wytrzymać jakiś czas bez emocji związanych z meczami naszych rodaków. Już za kilka dni rozegrają oni swoje spotkania w ramach ECS Season 2, a prócz tego chcą solidnie przygotować się do wcześniej wspomnianych światowych finałów WESG oraz do nadchodzącego coraz większymi krokami najważniejszego turnieju, jakim jest ELEAGUE Major.
Mieliśmy bardzo trudny okres w czasie kilku ostatnich miesięcy przez liczne turnieje i internetowe kwalifikacje, które wypełniały praktycznie każdy dzień. Dzisiaj uważamy, że aby utrzymać formę na najwyższym poziomie oraz upewnić się, że jesteśmy w stanie dostarczyć odpowiednich emocji fanom na całym świecie musimy zrobić małą przerwę i skoncentrować się na nadchodzących wydarzeniach.
Roman Dvoryankin, główny menadżer Virtus.pro