Co to było za spotkanie! Dwie najlepsze drużyny Mistrzostw Świata – SK Telecom T1 oraz Samsung Galaxy – zmierzyły się ze sobą w wielkim finale. Lepszą okazała się być ekipa dwukrotnych mistrzów, choć wcale nie było tak łatwo.

Nie da się ukryć, że na to spotkanie czekały miliony ludzi. Starcie największego zaskoczenia turnieju z faworytem. Ich droga do finału nie była wcale taka prosta. Po wyjściu z grupy dwukrotni zdobywcy trofeum musieli pokonać chociażby ROX Tigers, które także stawiane było w gronie drużyn, które mają największe szanse na podniesienie pucharu. Wcześniej na drodze SKT stanęło Royal Never Give Up. Samsung Galaxy natomiast nie mogło narzekać na trudną drabinkę. W drodze o finał pokonali Cloud9 oraz H2k-Gaming.

Emocje rozpoczęły się już w szóstej minucie pierwszego spotkania. Niesamowita kontra Bengiego i jego kolegów z zespołu pozwoliła na zatrzymanie ataku Samsung Galaxy. Chwilę później wydarzyło się coś, na co czekali chyba wszyscy. Crown pokonał Fakera w pojedynku jeden na jednego. Szaleństwo dopiero się rozpoczęło, bowiem na dolnej alei Ambition zdecydował się wejść w Banga, który swoim czwartym atakiem zadziwił nawet komentatorów. Genialny ultimate ze strony Fakera pozwolił na zdobycie dwóch zabójstw przez junglera i midlanera SKT. Zdobycie drugiego barona w grze pozwoliło mistrzom świata na zniszczenie dwóch wież nexusowych. Mimo próby obrony przez SSG, a także zdobycia kolejnego najmocniejszego wzmocnienia w grze, nie udało się im odeprzeć ataku, dzięki czemu SK Telecom zdobyło prowadzenie.

W drugiej grze Ambition zaskoczył nas bardzo ciekawym wyborem Kindred. To właśnie jemu udało się zdobyć pierwszą krew na dolnej alei. Kilka minut później na dolną aleję teleportował się CuVee, grający Kennenem. Wyszło to na dobre graczom Samsung Galaxy, bowiem udało im się zyskać dzięki temu przewagę w złocie. Nie cieszyli się z niej jednak długo, bowiem przez wyłapanie poszczególnych graczy została ona zniwelowana. Od tego momentu zaczęła się dominacja graczy SKT. Zdobycie przez nich barona zakończyło ten pojedynek.

Znów o wiele lepszy początek miało SK Telecom T1, które po dziesięciu minutach zaczęło grać agresywniej. Odparcie ataku Aurelion Sola i wejście pod wieżę po Poppy pomogło mistrzom świata zdobyć przewagę. Wydawało się, że już po dwudziestu minutach trzeciego spotkania poznaliśmy kolejnego zdobywcę pucharu. Swoje pierwsze zabójstwo Samsung Galaxy zdobyło dopiero po dwudziestu pięciu minutach. Losy gry udało się odwrócić dopiero później, gdy mistrzowie zupełnie źle podeszli do teamfightu. Nie wystarczyło to jednak, bowiem SKT wciąż miało ogromną przewagę. Mimo zdobycia barona i elder dragona to SSG wybiło przeciwników i zniszczyło ihibitory. Idealna kontrola spotkania pozwoliła na zdobycie punktu kontaktowego.

Czwarta gra rozpoczęła się lepiej dla Samsung Galaxy. Zawodnicy tej drużyny wyglądali o wiele lepiej od samego początku, choć SK Telecom T1 także potrafiło zaatakować. Bardzo dobrze wyłapywali zawodników z drużyny Crowna. Idealnie jednak zagrał CuVee, który po raz kolejny zdecydował się na Kennena. Zdobycie Barona przez SSG pozwoliło im na zniszczenie dwóch inhibitorów. Mistrzowie Świata wciąż walczyli, a samo spotkanie nie było aż tak jednostronne. Desperackie próby ratowania swojego nexusa przez SK Telecom T1 nie przyniosły skutku, przez co Samsung Galaxy udało się zremisować w finale Mistrzostw Świata.

Na ostatniej mapie wielkiego finału pierwszą krew zdobyła drużyna SK Telecom T1. Chwilę później Ambition postanowił wejść pod wieżę i pokonać Fakera, jednak zbyt duże obrażenia wykończyły także i jego. Znów przyszłość wyglądała o wiele lepiej dla dwukrotnych mistrzów świata. Chwilę później jednak to drudzy finaliści zaatakowali, co się im opłaciło. Gra SKT wyglądała na zupełnie nieułożoną, jakby grali bez pomysłu. Dwukrotne zdobycie barona okazało się zbyt mocne dla Samsung Galaxy i to SK Telecom T1 sięgnęło po trzecie mistrzostwo świata w swojej historii.