Wczoraj w godzinach popołudniowych wystartowały finały czwartego sezonu ligi ESL Pro League. Czas rzucić okiem, co się wydarzyło pierwszego dnia.
OpTic Gaming 16:2
Team Liquid
Immortals 5:16
EnVyUs
mousesports 16:12
Team Liquid
Cloud9 16:14
FaZe Clan
NRG 3:16
dignitas
SK Gaming 10:16
Ninjas in Pyjamas
Cloud9 16:9
NRG
dignitas 16:14
Ninjas in Pyjamas
Grupa A:
OpTic Gaming 1-0 (16:2)
EnVyUs 1-0 (16:5)
mousesports 1-0 (16:12)
Immortals 0-1 (5-16)
Team Liquid 0-2 (14:32)
fnatic
Grupa B:
Team Dignitas 2-0 (32-17)
Cloud9 2-0 (32-23)
Ninjas in Pyjamas 1-1 (30-26)
FaZe Clan 0-1 (14-16)
SK Gaming 0-1 (10-16)
NRG eSports 0-2 (12-32)
Pierwszy dzień nie obył się bez niespodzianek. Zazwyczaj właśnie podczas inauguracji turnieju zdarza się ich najwięcej. Team Liquid sromotnie przegrało z OpTic Gaming, nie stawiając jakiegokolwiek oporu. Zespół, który jeszcze nie dawno mierzył się z najlepszymi drużynami na świecie, nie potrafi wygrać więcej nić dwóch rund przeciwko ekipie z poza pierwszej dziesiątki. Niektórych mogła zdziwić gra Cloud9, którzy wczoraj pokazali klasę. Wygrali obydwa swoje spotkania. Od przyjęcia w swoje szeregi autimatica ich gra wygląda o niebo lepiej. Są mocniejsi, bardziej zdecydowani, pewni siebie i to wykorzystują. Nie lada zaskoczeniem może być sytuacja Ninjas in Pyjamas. Zawodnicy NiPu uporali się z Brazylijczykami z SK Gaming, a następnie przegrali bardzo bliskim wynikiem z dignitas. Duńczycy w tym momencie dysponują niesamowitą formą. Od przyjęcia cajunb w swoje szeregi, poczynili wielkie postępy. Pokazali, że mogą wygrać i ten turniej, podtrzymując dobrą passę z EPICENTER: Moscow.