Poznaliśmy dzisiaj grupy na iBP Masters 2016. W turnieju, którego pula nagród wynosi $100 000, udział weźmie osiem zespołów, z czego cztery najlepsze zapewnią sobie możliwość zagrania podczas IEM Oakland. Poniżej przeczytacie opis turnieju jak i znajdziecie też moje predykcje odnośnie drużyn i ich grup.
W dniach 11-12 listopada, w kalifornijskim mieście Costa Mesa, odbędzie się turniej iBP Masters 2016. Pula imprezy będzie wynosić $100 000, a walczyć o nią będzie osiem zespołów, które są podzielone na dwie grupy. Należy zaznaczyć, że prócz nagród pieniężnych, drużyny zmagać się będą o cztery miejsca podczas kolejnego Intel Extreme Masters, które odbędzie się w Oakland zaledwie pięć dni później.Zawody rozgrywać się będą w formacie podwójnej eliminacji. Dwa najlepsze zespoły z obu drużyn awansują bezpośrednio do półfinału. Prócz tego, awans oznacza zapewnienie sobie możliwości zagrania podczas wspomnianego wcześniej IEM Oakland, którego pula będzie aż trzykrotnie wyższa niż pula iBP Masters.
Cloud9
GODSENT
TyLoo
Echo Fox
TSM
Renegades
Immortals
FaZe
GRUPA „A”
W tej grupie moim faworytem jest Cloud9. Ten amerykański zespół ostatnio radzi sobie coraz lepiej i myślę, że i tym razem sobie poradzą. W końcu w ubiegłym miesiącu zajęli drugie miejsce (tuż za Virtus.pro) podczas Dreamhack ZOWIE Open Bucharest. Teraz zapewnili sobie awans do finałów czwartego sezonu ESL Pro League. W Ameryce Północnej nie mają sobie praktycznie równych, a już na pewno zagrożenia nie stanowi dla nich Echo Fox. Jeśli już o zagrożeniu mowa, to inaczej sytuacja wygląda w przypadku GODSENT. Co prawda Szwedzi jako GODSENT nie mają większych sukcesów na swoim koncie, ale umówmy się: ten zespół ma chyba jedne z największych szans na świecie, aby stawać na podium.
Pozostaje jeszcze kwestia Echo Fox i TyLoo. Ci pierwsi w moich oczach raczej nie mają szans przeciwko wspomnianym wyżej zespołom. Szczerze wątpię, że nagle Echo Fox będzie w stanie pokonać chociażby GODSENT, ale cuda się zdarzają. Szczególnie w CS:GO. Co z TyLoo? Chińczycy wreszcie uporali się z wizami i będą mogli zjawić się na zawodach organizowanych na zachodzie. Jakkolwiek smutno by to nie brzmiało, możliwość zagrania na iBP to już jest jakiś sukces dla tego zespołu. W tym przypadku wierzę, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i Chińczycy po raz kolejny zaskoczą swoich przeciwników nieprzewidywalną grą. Kto wie, może to oni awansują dalej? Czas pokaże.
GRUPA „B”
Tutaj również zapowiada się ciekawie. Moim faworytem są gracze z drużyny Immortals. Pomimo wahań ich formy, ten zespół potrafi pokazać, że jest w stanie konkurować z wydawałoby się znacznie lepszymi od siebie. Idealnym przykładem jest tutaj wrześniowe Northern Arena. Immortals doszło tam do finału, w którym pokonało Cloud9 i tym samym zawodnicy zgarnęli całkiem pokaźną kwotę $50 000. Podobnie jest w przypadku ESL Pro League. Immortals zapewniło sobie awans do finałów, a póki co ma jeszcze szansę na zakończenie zmagań grupowych wyżej niż ich rodacy, czyli aktualne top #1 (według rankingu HLTV) – SK Gaming. Niewątpliwie chciałbym zobaczyć porcję solidnego cs'a w ich wykonaniu.
Na drugim miejscu odważę się umieścić FaZe Clan. Wprawdzie ten europejski mix nie ma na swoim koncie jakiś większych sukcesów, ale już nie raz udowadniał, że może bez problemu walczyć z najlepszymi. Dodatkowym argumentem, który przemawia na ich korzyść jest fakt, że jako zespół regularnie mierzą się z czołówką europejskiego Counter-Strike'a, którego poziom moim zdaniem jest wyższy niż w przypadku jego północnoamerykańskiego odpowiednika.
Renegades i TSM to zespoły po których raczej wiele nie oczekuję. Trochę większym zaufaniem darzę jednak TSM, ale tylko nieznacznie. Nie wydaje mi się, aby którakolwiek z tych drużyn mogła wygrać z FaZe lub Immortals, ale po raz kolejny powtórzę: cuda się zdarzają. Hej! A może to właśnie będzie przełomowy turniej, po którym zarówno jeden jak i drugi zespół poczuje wiatr w skrzydłach i wywinduje do ścisłej czołówki CS? Nie sądzę, ale przyznajcie, że byłoby to niemałe zdziwienie.