Jak wiemy Virtus.pro w miniony weekend stoczyło piękną walkę na turnieju ESL One New York 2016. Dwa dni później mieli bardzo ważne rozgrywki w ESL Pro League Season 4, których nie mogli przełożyć.

Finał ESL One New York 2016 skończył się dopiero w poniedziałek nad ranem, około godziny 8.00 czasu polskiego. Zawodnicy Virtus.pro po wielogodzinnej walce najpierw z SK Gaming, następnie z Natus Vincere zapewne udali się do hotelu by odpocząć. Jednak nie mogli pozwolić na to zbyt dużo czasu, gdyż ciążyła nad nimi myśl że już na następny dzień muszą stawić się na rozgrywkach w ramach ESL Pro League Season 4 na dwumeczu z mousesports. No a przecież została im jeszcze jedna, dość ważna rzecz – przelot do Polski.

Jak poinformował Wiktor „TaZ” Wojtas na swoim twitterze, próbowali przesunąć te mecze na inny dzień, jednak organizatorzy się nie zgodzili. Dlaczego? Nie wiadomo. Wiadomo tylko tyle, że po prostu nie pozwalają przekładać meczy żadnej drużynie. Skarżą się też inni zawodnicy. Jednym z nich jest Olof „olofmeister” Kajbjer Gustafsson który również wczoraj ze swoją drużyną mieli mecz na NiP i nie mogli zmienić daty meczów. RUBINO, z zespołu dignitas wspomina sytuację gdzie grzecznie poprosili o przełożenie ich spotkań, miesiąc przed zaplanowaną datą, a jedyne co dostał w odpowiedzi było „nie”.

Jest to bardzo dziwna sytuacja, która raczej nie powinna mieć miejsca. Wyniki spotkań Polaków, jak i innych drużyn, które znalazły się w tej sytuacji mogłybyć inne. Zawodnicy powinni poważnie porozmawiać z organizatorami tej ligi i rozwiązać jakoś ten problem. Może dobrym pomysłem byłoby określić ile razy każdy zespół będzie mógł przesunąć spotkanie? Oczywiście z odpowiednim wyprzedzeniem oraz innymi spisanymi regułami, ponieważ więcej takie sytuacje nie powinny się zdarzać.