Skład Virtus.pro nie zwalnia i rozgrywa kolejne spotkania w ramach ESL Pro League S4. Po zdobyciu drugiego miejsca w ramach ESL One New York w niedzielę, dziś po powrocie do domu zmierzyli się ze składem mousesports. Pierwszą mapą w dzisiejszym spotkaniu był Mirage.
Virtus.pro 8:16
mousesports
mapa: de_mirage
Polacy rozpoczęli bitwę na tej mapie po stronie antyterrorystów. Udane wejście graczy z Niemiec na bombsite A, spowodowało, iż polski skład zgubiony w obronie oddał pierwszy punkt na konto zawodników mousesports. Dwie kolejne rundy pomimo prób wykorzystania skrótów pozycji również zostały zdobyte przez niemieckich graczy. W potyczce na pełnym ekwipunku po obu stronach skład mousesports postanowił zaatakować środek wchodząc finalnie na bombsite A. Paweł „byali” Bieliński skutecznie powstrzymał ich natarcie zdobywając trzy zabójstwa i pierwszy punkt dla swojej drużyny. W piątej rundzie Niemcy poprawili swoje taktyczne wejście i ponownie atakując duży bombsite tym razem pokonali wszystkich antyterrorystów, co dało wynik 4:1. Skład mousesports doprowadził do wyniku 6:1. był to ostatni moment na pobudkę dla graczy Virtus.pro. W tym momencie Polacy nareszcie zaczęli odrabiać stracone rundy. Końcowym wynikiem pierwszej połowy był rezultat 9:6 na korzyść niemieckiej formacji.
Po krótkiej przerwie nadszedł czas na zamianę stron. Potyczka w rundzie pistoletowej była decyzją Polaków na zaatakowanie środka mapy. Świetne trzy zabójstwa od Janusza „Snax” Pogorzelskiego, sprawiły, że siódmy punkt trafił na konto naszej drużyny. Niestety, w kolejnej rundzie, Nikola „NiKo” Kovac zdobywając trzy zabójstwa po skróceniu środka, dołożył punkt dla swojej drużyny. Pomimo prób wystosowania dobrego taktycznego ataku, Polacy nie radzili sobie ze skuteczną obroną. Ta mapa zakończyła się wynikiem 16:8 na korzyść drużyny mousesports.