Przed nami półfinałowe starcie pomiędzy naszymi rodakami z Virtus.pro a brazylijską formacją SK Gaming. Czy Polacy odegrają się za finał turnieju w Kolonii, w którym przegrali z Brazylijczykami również w półfinale?

Wszyscy pamiętamy półfinałowe starcie minionego Majora, w którym brazylijska formacja SK Gaming pokonała naszych rodaków z Virtus.pro, awansując do finału turnieju w Kolonii. Teraz nadchodzi okazja do wzięcia odwetu za tamten mecz, bowiem obie ekipy spotkały się dzisiaj na tym samym etapie w Nowym Jorku.

Proces wybierania map

  • Poland Virtus.pro odrzuca Dust2
  • Brazil SK odrzuca Cache
  • Poland Virtus.pro wybiera Mirage
  • Brazil SK wybiera Overpass
  • Poland Virtus.pro odrzuca Train
  • Brazil SK odrzuca Cobblestone
  • Decydującą mapą zostaje Nuke

Mirage – Virtus.pro 16:19 SK Gaming

Nasi rodacy te starcie rozpoczęli po stronie atakującej. Podczas rundy pistoletowej nie udało im się wyeliminować żadnego ze swoich rywali. Polakom nie udało się również pokonać Brazylijczyków w kolejnych trzech rundach, jednak po tej serii przegranych reprezentanci Virtus.pro wreszcie doszli do głosu. Bardzo mądre zagrania w połączeniu z indywidualnymi umiejętnościami pozwoliły podopiecznym Jakuba 'kubena Gurczyńskiego na wyrównanie wyniku. Na półmetku to właśnie oni prowadzili ze stanem 8:7.

Po zmianie stron nasi rodacy skutecznie odparli natarcie ekipy terrorystów, przybliżając się do zwycięstwa na pierwszej mapie półfinałowego spotkania. Podczas kolejnej rundy SK Gaming zupełnie zaskoczyło antyterrorystów, niszcząc polską ekonomię. Końcówka tego starcia przyniosła nam niesamowitą dawkę emocji, bowiem oba zespoły dosłownie wymieniały się rundami. Znakomita obrona bombsite'ów doprowadziła wynik do 13:10 na korzyść polskiego zespołu. Niestety, wtedy do głosu doszli Brazylijczycy, którzy nie dość, że wyrównali, to jeszcze jako pierwsi zdobyli punkt meczowy. Jednak Wiktor 'TaZ' Wojtas i jego koledzy zdołali zachować zimną krew i doprowadzili do dogrywki.

Dodatkowy czas gry rozpoczął się dla Polaków nie tak źle, bowiem po dwóch pierwszych rundach mieliśmy remis. Jednak wtedy zabrakło pewnego elementu, który został wykorzystany przez rywala. Ostatecznie to SK Gaming wygrywa pierwszą mapę z wynikiem 19:16.

Overpass – Virtus.pro 25:21 SK Gaming

Polscy zawodnicy drugą mapę rozpoczęli po stronie antyterrorystów i musieli wygrać Overpassa, by liczyć się jeszcze w walce o finał. Niestety, początek nie należał do najlepszego w ich wykonaniu, bowiem przegrali najpierw rundę pistoletową, później dali Brazylijczykom wypracować aż sześć punktów przewagi. W momencie, kiedy na tablicy widniał wynik 0:6 nasi rodacy zaczęli odrabiać straty. Coraz lepsza gra w obronie przybliżała reprezentantów Virtus.pro do wyrównania. Znakomita współpraca, mądre zagrania i indywidualne umiejętności w połączeniu okazały się zabójcze. Polacy na półmetku wyszli na prowadzenie z wynikiem 8:7.

Po zmianie stron polscy zawodnicy spróbowali wejścia na bombsite B, które wyszło im wręcz perfekcyjnie. Po zdobyciu przewagi ekonomicznej nasi rodacy nie dali sobie wyrwać kolejnej rundy, jak kilka razy wcześniej podczas tego turnieju, nawet podbudowali swoją ekonomię poprzez podłożenie bomby. Po zdobyciu czteropunktowej przewagi przez reprezentantów Virtus.pro straty zaczęli odrabiać Brazylijczycy, którzy po znakomitym clutchu Gabriela 'FalleNa' Tolledo zniwelowali je do jednego punktu. Po krótkiej przerwie technicznej powróciliśmy do gry, niestety brazylijscy gracze doprowadzili do wyrównania. Po znakomitej rundzie, która ponownie wyprowadziła Polaków na prowadzenie, do wyrównania doprowadzili Brazylijczycy. Wtedy to oni doszli do głosu, przybliżając się do upragnionego awansu. Jednak pod koniec wyszło doświadczenie i nerwy ze stali, bowiem polski zespół doprowadził do dogrywki.

Kolejna dogrywka w tym meczu nie zaczęła się zbyt dobrze dla naszych rodaków, którzy totalnie nie mieli pomysłu na zaskoczenie brazylijskich zawodników. Pierwszą połowę Polacy zakończyli bez żadnej wygranej rundy, jednak po zmianie stron zaczęli odrabiać straty. Po bardzo ciężkim boju Virtus.pro doprowadza do kolejnej dogrywki. Drugi doliczony czas gry rozpoczął się lepiej dla polskich reprezentantów, którzy wygrali dwie rundy. Po zmianie stron pierwszy punkt uratował Paweł 'byali' Bieliński, który zachował zimną krew w sytuacji 1vs2. Niestety, do trzeciej dogrywki doprowadzili reprezentanci SK Gaming. Po kolejnej dogrywce nasi rodacy wygrywają mapę Overpass z wynikiem 25:21!

Nuke – Virtus.pro 16:7 SK Gaming

Wszyscy pamiętają decydującą mapę półfinałowego spotkania podczas ESL One Cologne 2016, na której SK Gaming zmiażdżyło Polaków. Miejmy nadzieję, że historia tym razem się nie powtórzy i zobaczymy naszych rodaków w finale, w którym czeka już Natus Vincere. Pierwsza runda przebiegła jak najbardziej po myśli polskich zawodników, którym udało się również podłożyć bombę, zdobywając pierwszy punkt. Podczas kolejnego starcia dużą robotę zrobiła praca zespołowa, która pozwoliła Polakom na wyeliminowanie rywala. SK Gaming nie poradziło sobie również w momencie zakupienia pełnego wyposażenia, bowiem Virtus.pro weszło na maksymalne obroty. Co prawda brazylijski zespół podjął heroiczną próbę nadrobienia strat, jednak polscy zawodnicy byli w zbyt dobre dyspozycji i to właśnie oni prowadzili na półmetku z wynikiem 9:6.

Po zmianie stron nasi rodacy zaczęli świetnie, bez żadnych problemów odparli natarcie brazylijskiej ekipy. Kolejne starcie nie należało jednak do udanych, bowiem terroryści zupełnie zaskoczyli Polaków, zdobywając swój siódmy punkt. Lecz następne pojedynki utwierdziły nas w przekonaniu, że był to zwykły wypadek przy pracy, bowiem podczas kolejnych rund Virtus.pro praktycznie nie musiało się wysilać, by zdobyć upragnione punkty. Bezradni terroryści nie mieli totalnie żadnego pomysłu, jak zaskoczyć ekipę broniącą. Ostatecznie to Virtusi wygrywają Nuke z wynikiem 16:7 i cały mecz 2:1!

Dzięki temu zwycięstwu Polacy awansują do finału, w którym już za parę chwil zmierzą się z Natus Vincere.